1 Ostatnio edytowany przez darwinus37 (2017-11-23 15:12:24)

Witam mam pytanie bo po raz pierwszy bede wybielać Atari czy trzeba zasłaniać czerwone logo Atari czy można śmiało nałożyć krem w moim przypadku 12% . Boję się że może zblednąć albo całkiem zejść. Mam jedno Atari kupione na allegro 130 xe i przyszło z wyblakniętym czerwonym napisem Atari i pomyślałem że ktoś go wybielał i napis jest ledwo widoczny. Pozdrawiam wszystkich i z góry dziękuję za odpowiedzi.

2

Nie zaszkodzi zakleić czymś pasek logo. Może być chociażby taśma jakaś. Dotnij ładnie równo na wymiar, przyklej i będziesz spokojniejszy. Szkoły są różne: jedni mówią, żeby zasłonić inni, że nie potrzeba...
Dodam, że plastik obudów Atari wybiela się dość ciężko i przy obecnej porze roku może to być trochę trudne. Jeśli Ci się nie pali, to polecam zaczekać z tym do wiosny.

3

No to chyba zakleję logo i poczekam z tym do wiosny na pewno. Commodore c 64 wybielałem i wybieliły sie super. Zobaczę jak pójdzie z Atari. Pozdrawiam i dziękuję za wiadomość.

4

Łeee, to jak już wybielałeś Commodore i Ci wyszło dobrze, to wszystko wiesz i na pewno masz dobrą sprawdzoną metodę, poradzisz sobie bez problemu.

W zasadzie przyda Ci się tylko ta jedna uwaga, o której wspomniałem wcześniej, że plastik Atari ten szary ciężej idzie. Ja np. wybielałem już Amigi i one się elegancko, łatwo, szybko i równomiernie wybielają, a ten szary plastik Atari trzeba kilka razy poprawiać, trwa to wszystko długo, a i równomierny efekt trudniej osiągnąć.

Jeszcze co do klawiszy, to kąpiel w perhydrolu - i tutaj już nie zauważyłem różnicy w klawiszach Atari i Amigi -tak samo ładnie się wybielają. Klawisze przy tym kąpiąc w perhydrolu można robić o dowolnej porze roku. Jedyna różnica to czas kąpieli. Latem w pełnym słońcu klawisze wybielałem w 20 minut, a maksymalnie do dwóch godzin. Teraz niedawno wybielałem klawisze normalnie w pokoju bez słońca, to na kilka dni zostawiłem i też się dobrze zrobiły. Efekt końcowy jest identyczny, tylko kwestia czasu.

5

Dzięki bardzo za info. Na pewno sie przydadzą:)  Amigi jeszcze nie wybielałem , a mam trochę tego sprzętu retro. Tak naprawdę to muszę z 4 sztuki Atari wybielić ale jeden Atari 65 xe jest mega żółty nie wiem jak mi to wyjdzie. Poprostu cierpi na mega żółtaczkę heh:) Ale to raczej wszystko w przyszłym roku. Mam bardzo nasłonecznioną działkę słońce caly dzień od rana. Pozdrawiam i dziękuję za cenne informacje.

6 Ostatnio edytowany przez conrad (2017-11-24 11:46:39)

A ja odpuściłem A1200. Wybielona do białości, w ciągu kilku lat wróciła do lekkośredniej żółci - i to z klawiszami. Najlepiej że obok stojąca A600 trzyma biel i wygląda prawie jak nówka. A1200 zmieniłem więc miesiąc temu miejsce przebywania by nie rzucało się w oczy porównanie negatywne z sześćsetką i postanowiłem iż jej obecny kolor to pełna szacunku patyna. I jest OK :)

Atari 800XE plus inne oraz pozostałe.

7

@conrad: ja chwilowo odpuściłem też wybielanie lekko pożółkłej obudowy STE. Głównie ze względu na pogodę, ale tak jak piszesz, też rozważam czy nie dać sobie już z tym spokoju, bo żółta jest tylko trochę, nie rzuca się to mocno w oczy, a mam wyczyszczoną, poskładaną do kupy i nie wiem czy mi się będzie chciało od nowa ją męczyć. Poczekam do wiosny, zobaczymy jaki będę miał wtedy nastrój do tego:-)
Jednak klawisze były mocno żółte, wybieliłem je i na prawdę warto było, bo komputer wygląda teraz zupełnie inaczej.

Natomiast w Amidze też wybieliłem klawisze, a obudowa mi się wydawała przyzwoita, jednak jak założyłem bielutkie klawisze do obudowy, to jej odcień wcześniej wydający mi się tylko delikatnie pożółkłym, teraz wydaje się wyglądać przy tych klawiszach jak mocna herbata:-) Trzeba zrobić tą obudowę, bo wygląda to po prostu niezbyt fajnie.

Polecam wybielanie tylko tego co trzeba i obserwację, a nie jechanie wszystkiego hurtowo. Czasem wystarczy klawisze, a czasem trzeba wszystko. Ogólnie też różne są stadia pożółknięcia: jak coś jest bardzo mocno żółte, to wygląda nieładnie, ale takie tylko delikatne zażółcenie powoduje, że sprzęt wygląda trochę bardziej "prawdziwie" i może to dodawać uroku. Musi to być jednak równomierne. W jednej Amidze obudowa była delikatnie pożółkła, ale na taki ładny odcień, więc zostawiłem, a klawisze mocno żółte wybieliłem tylko z wyczuciem nie do końca, żeby wyrównać kolor z obudową i też wyszła bardzo fajna Amiga.

Najgorsze są sprzęty, które były częściowo przykryte przez lata, albo miały jakąś naklejkę i wtedy te miejsca mają totalnie inny kolor, no i trzeba wtedy całość mocno pomęczyć, żeby pozbyć się tych zeszpeceń...

8

Ja tak się tylko zastanawiam, co ma z tym wspólnego pogoda :)

The problem is not the problem; the problem is your attitude about the problem

9

To, że na słońcu, które latem dostarcza najwięcej promieni uv najefektywniej się wybiela:-)
Ja wiem, że są inne metody przyspieszania reakcji niż słońce, ale metoda słoneczna jest najprostsza i słońce jest (póki co) za darmo, trzeba tylko poczekać właśnie na odpowiednią pogodę:-)

10

Nie wiem czy najprostsza, skoro o słońce i uv trudno - to czego reakcja potrzebuje to energia, a ciepłem dostarczyć o wiele prościej :) To nie jest reakcja fotochemiczna, uv nie spełnia tu żadnej innej roli niż nośnik energii. O wiele lepiej zadziała prosty grzejnik.

The problem is not the problem; the problem is your attitude about the problem

11

Czyli że np. zimą wysmarować kremem i powiesić na kaloryferze? A jak nie, to czym i jak niby w warunkach domowych podgrzewać taką obudowę, która jest wielka? No i kluczowe: jak wiemy nie można dopuszczać do wyschnięcia kremu: prowadzi to do nierównomiernych odbarwień, a ponadto wyschnięty krem trudno później wyczyścić. Podgrzewając (jakkolwiek) będziemy powodowali szybkie odparowywanie i wysychanie kremu, czego nie chcemy i co utrudni nam całą operację.

Czytałem wiele wątków, oglądałem filmy, czytałem teorie, sam robiłem kilka razy i uważam, że pomimo że to co piszesz jest racją, to jednak w naszym przypadku metoda słoneczna jest najprostsza. Czekanie na słońce nie jest czynnością trudną, tylko czasochłonną, a to dwie różne rzeczy:-) Natomiast jak już odpowiednie słońce mamy, to wystarczy położyć obudowę, wysmarować i czekać od czasu do czasu kontrolując czy nie wysycha.

Mamy coś jeszcze: dziesiątki opisów na naszych forach od ludzi, którzy wybielali kremem na słońcu z sukcesem - i zero (przynajmniej ja nie widziałem) opisów ludzi z rodzimych forów o udanych próbach jakiejkolwiek metody termicznej...

12

wieczor napisał/a:

Nie wiem czy najprostsza, skoro o słońce i uv trudno - to czego reakcja potrzebuje to energia, a ciepłem dostarczyć o wiele prościej :) To nie jest reakcja fotochemiczna, uv nie spełnia tu żadnej innej roli niż nośnik energii. O wiele lepiej zadziała prosty grzejnik.

Reakcja polega na tym, że H2O2 rozkłada się na H2O i wolny tlen. I ten wolny tlen, zanim połączy się z drugą cząsteczką w bezwartościowe O2, może utlenić cząsteczkę barwnika. Rozpad pod wpływem UV jest efektywny, temperatura natomiast wpływa negatywnie bo zwiększa kruchość plastiku.

Pamięć studenta ma charakter kwantowy - student wie wszystko, ale jednocześnie nic nie pamięta.
- Kilka(naście?) pudełek z klawiszami i światełkami. I jeden Vectrex, żeby nimi wszystkimi rządzić.

13

perinoid napisał/a:

Reakcja polega na tym, że H2O2 rozkłada się na H2O i wolny tlen. I ten wolny tlen, zanim połączy się z drugą cząsteczką w bezwartościowe O2, może utlenić cząsteczkę barwnika. Rozpad pod wpływem UV jest efektywny, temperatura natomiast wpływa negatywnie bo zwiększa kruchość plastiku.

Jakie utlenic?
Jakiego barwnika?

Jestes pewien tego co napisales?

"tatusiu zobacz, narysowałam tobie takie same coś jak na twojej koszulce" 
https://github.com/willyvmm/mouSTer
jmp $e477

14

willy napisał/a:
perinoid napisał/a:

Reakcja polega na tym, że H2O2 rozkłada się na H2O i wolny tlen. I ten wolny tlen, zanim połączy się z drugą cząsteczką w bezwartościowe O2, może utlenić cząsteczkę barwnika. Rozpad pod wpływem UV jest efektywny, temperatura natomiast wpływa negatywnie bo zwiększa kruchość plastiku.

Jakie utlenic?
Jakiego barwnika?

Jestes pewien tego co napisales?

Czym jest reakcja wiązania z tlenem? Bo o tym, że to właśnie uwalniany tlen jest kluczem chyba nie ma wątpliwości - zamiast H2O2 można użyć ozonu, który daje taki sam efekt.
Z jakiego powodu plastik jest zabarwiony? (To był skrót myślowy. Zmiana struktury cząsteczek polimeru pod wpływem UV powoduje zmianę jego barwy. A może to nie polimer zmienia kolor tylko domieszany barwnik? Czy polimer ma taki szary kolor?)

A odpowiadając bezpośrednio - nie jestem chemikiem, ale logika mi podpowiada, że mam rację. Tym nie mniej, mogę się mylić.

Pamięć studenta ma charakter kwantowy - student wie wszystko, ale jednocześnie nic nie pamięta.
- Kilka(naście?) pudełek z klawiszami i światełkami. I jeden Vectrex, żeby nimi wszystkimi rządzić.

15

u mnie obudowa od Amigi 500 wybieliła się ostatnio bez jakiegokolwiek dostępu do słońca. Krem utleniający plus staranne owinięcie folią, nawet nie leżało to blisko okna, po tygodniu dość wyraźne efekty.

520st+

16 Ostatnio edytowany przez wieczor (2017-11-27 15:32:13)

To ani polimer zmienia kolor, ani domieszany do niego barwnik. Nie zmienia się też struktura cząsteczek polimeru, w związku z tym nic nie wpływa na kruchość plastiku. Nikt też nie mówi żeby wstawiać to do piekarnika.

Zarówno UV jak i temperatura dostarcza do procesu energii, która go przyspiesza i nie ma znaczenia w jaki sposób jej dostarczysz, bo to nie jest proces fotochemiczny. Jak ostatnio wykazano dwie identyczne obudowy, z których jedna pożółkła różniły się tym że jedna miała ciepło a druga nie. Przy czym światło słoneczne nie miało żadnego wpływu, bo ta pożółknięta stała w cieniu, w przeciwieństwie do tej drugiej. 

Właśnie dlatego nazwa retrobrite jest trochę błędna, bo nic tutaj nie jest wybielane ani rozjaśniane - wraca kolor oryginalny, przykryty warstwą wczepiających się w strukturę tworzywa wolnych rodników.

Żeby całość przy ogrzewaniu nie wysychała, trzeba to po prostu szczelnie zapakować. To zostało eksperymentalnie sprawdzone wraz z różnymi innymi technikami wybielania i można sobie poczytać na https://retrohax.net/

The problem is not the problem; the problem is your attitude about the problem

17

Już tyle wylano tekstu na ten wątek, że jeszcze ja pozwolę sobie zamieszać :)

Światło słoneczne zdecydowanie katalizuje proces żółknięcia, dostarczając energii potrzebnej do tego procesu. Dotyczy to zwłaszcza polistyrenu. Możliwe, że ciepło przyspiesza ten proces, jak i inne czynniki, ale kompy zwykle są zdecydowanie pożółknięte zgodnie z gradientem oświetlenia. Partie zacienione są mniej pożółkłe. Rzadko kiedy obudowa jest jednolicie przebarwiona z każdej strony. Gdyby chodziło o samo ciepło, byłyby bardziej jednolite. Żółkłyby też od spodu, wewnątrz - pod wpływem ciepła z płyty głównej, czy zasilacza. Tego nikt nie zaobserwował. Widać wyraźnie na klawiaturach i obudowach, skąd padało światło - czy z góry, czy może raczej z boku - i z którego. Bywa, że na obudowie 800xl widać wyraźnie utrwalony cień od wtyczki zasilania, gdy stało miesiącami pod ostrym słońcem... 

Rodniki wchodzą w reakcję z powierzchnią polimeru. Możliwe, że UV dostarcza energii do przemiany cząstek gazowego chloru Cl2 z atmosfery do atomowego 2Cl.  Agresywny chemicznie rodnik wchodzi w reakcję z powierzchnią polimeru. Następuje substytucja wodoru w łańcuchach i pierścieniach cząsteczek plastiku przez chlorowce. Głównie z atomem bromu lub chloru. W trakcie bielenia odrywane są atomy chlorowców, wiążąc się z wodorem i tworząc hbr i hcl w roztworze bielącym.... atomowy tlen ma w tym swój udział, a dostarczona energia przyspiesza proces.

18

Jeden kolega zaobserwował własnie żółknięcie z gradientem ciepła nie oświetlenia :) Myślę że problem polega na tym, że wraz z oświetleniem - o ile jest to wystawienie na słońce - idzie również ogrzanie, zwłaszcza w miesiącach letnich.

The problem is not the problem; the problem is your attitude about the problem

19

Ja tam nie jestem ani chemikiem, ani szczególnym znawcą tematu, nie chcę się też wdawać w spór:-)
Ale trochę mam praktyki i obserwacje z goła inne.
Gdyby grzanie miało wpływ na żółknięcie, to nie było by tak, że naklejki różnorakie na obudowach zostawiają jaśniuteńki ślad i kolorek pod spodem jak z fabryki:-) Czasem trafia się komp, na którym ktoś miał przyklejone Smurfy i Kaczora Donalda - stąd wiem:-)
Ponadto obudowy wewnątrz nie są pożółknięte, tylko z zewnątrz.

20

Grzanie ma wpływ ale nie jest jedynym czynnikiem. Zarówno grzanie jak i UV przyspiesza ten proces, dostarczając energii. Bez nich on również zachodzi tylko jest bardzo powolny. Tak jak napisał laborant za pożółknięcie odpowiadają chlorowce z atmosfery. A UV i/lub ciepło to katalizuje. Więc jak masz naklejoną naklejkę, to.... :)

A to że na wierzchu jest bardziej pożółknięte - tak jak napisałem - wystawienie przedmiotu na słońce poza oświetleniem powoduje jego nagrzanie. Pod spodem słońce nie ogrzewa.

The problem is not the problem; the problem is your attitude about the problem

21

Jeszcze podrążę kija w mrowisku:-) Albo w dwóch:-)

Mrowisko 1: Czyli uważasz, że przez naklejkę słońce nie ma szans ogrzać przedmiotu bezpośrednio nań wystawionego? Hmm, w takim razie może stosujmy naklejki jako izolacje termiczne wszędzie gdzie one są potrzebne:-)

Mrowisko2: Czyli w każdym przypadku jeśli chodzi o urządzenia elektroniczne ich obudowy bardziej są nagrzewane przez czynniki zewnętrzne niż wewnątrz pracujące urządzenia? Hmm, zostawmy małe Atari, które się mocno nie grzeje, ale zasilacze od Amig są na wierzchu pożółkłe, a w środku jednak nie. Jak to wytłumaczyć w takim razie?

Eh, przeczytałem to co napisałem, złośliwy jestem trochę, ale wysyłam, co mi tam:-) - może ktoś, kto się na tym zna dobrze od strony naukowej w końcu to porządnie opisze, bo wygląda na to, że wszystko opiera się na subiektywnych i często niemiarodajnych obserwacjach amatorskich. Hmm, wszyscy jesteśmy raczej amatorami w tym wybielaniu, ale jakoś każdemu wychodzi i co najważniejsze, chwała tym wszystkim udanym renowacjom sprzętów, bo miło się na takie wypucowane i odnowione komputerki patrzy:-)

Ze swojej strony dodam, że chętnie czytam każdą wypowiedź, bo temat jest interesujący, a im więcej ludzi wyciągnie więcej wniosków i przede wszystkim podzieli się wiedzą, tym większa szansa że coraz więcej starych sprzętów będzie powracało do swej świetności, czego wszystkim życzę:-)

22

Sprzęt żółknie poprzez promieniowanie Czerenkowa.

Dziękuję.

23

Jeszcze podsumowując. Nie wierzcie za bardzo w gradienty ciepła :). Ktoś coś zaobserwował, ale nie wiadomo co, na czym i jak.  Może zażółkło tej osobie coś już raz kiedyś odbielonego (o czym mógł nie wiedzieć), a ponieważ stało pod kaloryferem to wysnuł wniosek, że od ciepła.

Przedmiot o niewielkich gabarytach, stojący w pomieszczeniu zamkniętym będzie praktycznie równomiernie nagrzany w dość krótkim czasie.  Istotne gradienty temperatury nie wystapią. I mimo to żółknie bardzo nierównomiernie ;) - nigdy wewnątrz, jak i na fragmentach będących w głębokim cieniu. Pod nalepką również będzie nagrzany tak samo, czy to przez kaloryfer, czy słońce - a jednak tam jest mniej sfatygowany.

ALE1: nalepka odcina co nieco dostęp powietrza, oraz... UV - co potwierdza, że te czynniki są najważniejsze.

ALE2: - zapewne w upalne dni proces żółknięcia/bielenia idzie szybciej, bo temperatura zawsze ma wpływ na reaktywność substancji. Więc jak najbardziej jest to jest prawda, że temperatura ma znaczenie. Jako przyspieszacz. Inicjuje zaś światło - przynajmniej żółknięcie. Być może w wypadku bielenia wystarczy już sama temperatura, bo warunki są inne - odbywa się to w obecności roztworu, a nie w powietrzu atmosferycznym.

ALE3: energia z UV również wydaje się katalizować proces odwrotny. Ułatwia rozrywanie wiązań i ponowną podmianę atomów. Dlatego zamiast grzać, jak ktoś proponował do 70 C przez 5 godzin wystarczą dwie godziny w bezchmurny dzień, nawet w półcieniu (20 kilka C w otoczeniu jest ok) i mamy bardzo dobry efekt. Wolę tą metodę, jako łatwiejszą, choć teraz trzeba poczekać raczej do wiosny....

Przypuszczam też, że na tempo pierwotnego żółknięcia może mieć wpływ wilgotność. Ale to już trudno stwierdzić, trzeba by przeprowadzić żmudne badania.

24

Panowie, kolejny raz nie bede sie rozpisywac bo zwyczajnie juz mi sie nie chce. Napisze tylko ze moze wezcie jednak pod uwage związki bromu ktore są bezposrednią przyczyną żółtego - tzw. BFRs - Brominated flame retardants.
Do tego taka sugestia że może warto by było wziaść pod uwage to że nie wszystkie plastiki są identyczne i maja idealnie ten sam skład i ilość BFRs oraz pigment który ma też swój udział ? ;)
Na koniec dodam ze można tu sobie gadać i gadać a praktyka i tak zamiata temat ;)

25

Mq napisał/a:

Mrowisko 1: Czyli uważasz, że przez naklejkę słońce nie ma szans ogrzać przedmiotu bezpośrednio nań wystawionego? Hmm, w takim razie może stosujmy naklejki jako izolacje termiczne wszędzie gdzie one są potrzebne:-)

Oczywiście, że przez naklejkę się grzeje :) Ale NIE MA dostępu powietrza :) Gdyby tylko grzanie to powodowało to pod naklejkami byłoby żółte tak samo.

The problem is not the problem; the problem is your attitude about the problem