A jeśli nie macie polerki do bizuterii to mam dla was prosty domowy sposobik - sprawdzony na XF551 i dwóch atarkach.
Otóż po starannym wykąpaniu obudowy łapiemy zmywaczek (raczej drapak powiedziałbym - mój zmywak do naczyń ma na odwrocie chropowatą cześć do szorowania garnków patelni itp.) oraz proszek do szorowania (taki uniwersalny do garnków, kuchenek, umywalk, armatury itd.) Cały dowcip polega na polerowaniu obudowy praktycznie na sucho, a więc posypujemy proszkiem i szorujemy ; proszek się rozpusci więc znowu posypujemy i jeszcze raz aż się przestanie rozpuszczac - wtedy zaczynamy polerowac.
Metoda ta jest dosyć męcząca i czasochłonna - im więcej czasu spedzisz drapiąc swoj sprzęt tm lepiej bedzie wyglądał. Niestety nie macie co liczyć na cuda - efekt określiłbym jako jeden czy dwa odcienie lepiej niż było, a więc jeśli obudowa była jeszcze szara to jest spora szansa że będzie wyglądac prawie jak nowa, ale jesli była już obleśnie żółta to żółta zostanie ale na znośniejszym poziomie. ;)
Oprócz tego metoda jest już dosyć inwazyjna, a więc szorujemy tylko w jednym kierunku na danej płaszczyźnie, starannie omijamy tabliczki znamionowe ze srebrnymi tłoczeniami i naklejki na spodzie.