@swinkamor12: Dysk twardy ma obecnie całkiem sporo ludzi. Czy to jako IDE+ czy jako SIDE (dla wygody żywy HDD jest często zastępowany kartą CF). Ale nie jest to rozwiązanie nowe.
Atari zostało zaprojektowane nieco inaczej niż niektóre inne 8-bitowce, stanowiące często zamknięte, kompletne urządzenia a ewentualne rozszerzenia są doczepiane przez porty I/O jako urządzenia zewnętrzne. 8-bitowe Atari ma otwartą architekturę i zapewne to spowodowało, że wszelkie rozszerzenia czy modyfikacje stały się tu tak popularne. Koncepcja NEW DEVICE i szyny PBI, była w swoim czasie bardzo nowatorska i jest swojego rodzaju prekursorem koncepcji USB idąc nawet trochę dalej - urządzenie powinno przesłać komputerowi swój driver. Sama idea, że system operacyjny jest wczytywany z zewnątrz a urządzenia obsługiwane są przez dedykowane sterowniki, zbliża Atari koncepcyjnie do większych, poważniejszych systemów. Niektórzy tego nie rozumieją i mówią o "standardowych" pamięciach masowych do Atari - nie istnieje coś takiego.
A gry całodyskietkowe to nie jest tradycja a po prostu wygoda - autor mógł spokojnie wyłączyć sobie ROM, napisać własne procedury odczytu sektorów i już - to jest gra, nie program do pracy, nie potrzebuje systemu, grasz a kompa potem wyłączasz. Zrodziło się to z tego, że technika poszła do przodu szybciej niż przewidywano i komputerami do pracy zostały 16-bitowce, a Atari XL/XE dostało jeszcze po nerach przez politykę firmy (brak gier wydawanych na trio C-64/Spectrum/Amstrad - były one za to na ST).
Zresztą - to nie tylko tradycja na Atari - multum jest gier bezplikowych na Amigę. A jestem pewien w 100% że i na peceta widziałem coś takiego, na dyskietce 5.25" - bootowało się grę z dyskietki, po jej odczycie pod DOSem była sieczka.
The problem is not the problem; the problem is your attitude about the problem