Stockowy Falcon teraz już stoi prawie 1k usd:
http://www.ebay.com/itm/ATARI-Falcon-03 … 5af9f3728b

Płyta od tego Falcona z 040 wygląda obłędnie !
Ale pewnie jest upalona skoro właściciel sprzedaje go na części.

szalenstwo!!!!! obstawialem max 250zl

Nie do końca off-topic, ale się w końcu przelało i muszę się z tym w końcu z kimś podzielić...
Do szału doprowadza mnie stan rzeczy, jaki ludzie opychają. Ja rozumiem - stare komputery są żółte, czasem lekko uszkodzone, powycierane itd., ale to już skrajny brak szacunku do innych, jak przychodzi mi sprzęt obklejony brudem i aż strach pomyśleć czym jeszcze! Normalnie gumowe rękawiczki zakładam przed otwarciem paczki, w gotowości mokre chusteczki i jadę na dzień dobry ścierając pierwszą warstwę syfu. Czy na prawdę tak wiele kosztuje ludzi przetarcie choćby lekkie pierwszego brudu? Czy to aż taka oszczędność na kosztach transakcji?
Ręce opadają. Zmierzamy ku zagładzie...

@NetSerwer

Ja po zakupie sprzętu OBOWIĄZKOWO rozkręcam go na dzień dobry - tak aby pozostała obudowa + klawisze (nie klawiatura- tylko same klawisze). Wrzucam wszystko do zmywarki na najniższą temperaturę (40 stopni ) i po pół godziny mam szyściocha pachnącego. Potraktowałem tak małe i duże Atari , C64, Amigę - nic się nigdy żadnemu komputerowi nie stało. Martwiłem się na początku o znaczki i tabliczki - ale żadna nigdy nie ucierpiała.

Co do syfu to niestety nic nie zrobisz poza wystawieniem komentarz odpowiedniego - za którego pewnie dostaniesz negatywa... A dużo sprzedawców na allegro ma komputery faktycznie chyba z śmietnika sądząc po stopniu usyfienia.
Zawsze się zastanawiam jak wygląda sprzedający takiego syfu - a że świadczy to o wysokiej kulturze osobistej - mam przed oczami tylko buraka w gumiakach chodzącego po śmietnikach  zbierającego  puszki i butelki - a przy okazji jakiś inny sprzęt. Moja wyobraźnia inaczej nie potrafi tego ogarnąć.

Też nie rozumiem jak można innemu człowiekowi oferować coś co przynajmniej z zewnątrz nie zostało odkurzone albo przetarte ścierą po odkopaniu z piwnicy, strychu czy tym bardziej śmietnika.

Z drugiej strony, tyle dobrego że te 'buraki w gumowcach z niską higieną' ten sprzęt z tych śmietników ratują i w miarę niedrogo wystawiają. Lepiej żeby były odratowane brudne niż zgniły w tym śmietniku.

Na pewno cześć kupujących woli poświęcić swój czas na czyszczenie niż za nie zapłacić. A porządne wyczyszczenie kosztuje i pieniądze i czas (czyli też pieniądze :) ), podobnie przetestowanie, więc ceny wywoławcze refurbiszowanych egzemplarzy muszą być wyższe.

Co do sprzętów kupowanych z zagranicy też nie zawsze jest różowo i pachnąco, często też kleją się od brudu i można poznać jak wyglądają zwłoki pająków z Ameryki np. :)

Kilka razy wahałem się, czy z marszu nie wyrzucić jednak takiego sprzętu, bo robiło się aż mdło, a były to między innymi następujące przypadki:

C-64, który leżał chyba w stodole czy oborze, z zewnątrz był przetarty i wyglądał w miarę, w środku natomiast było gniazdo much i różnego robactwa, wszystko dosłownie zasypane odchodami robaków i ich zwłokami - ten rarytas wrócił do śmietnika,

800XL - przechowywany chyba na dworcu w kiblu - śmierdział niemożliwie moczem i rybami,  dodatkowo miał plamy śmierdzące jakby lizolem czy innym środkiem odkażającym. Obudowa do śmieci - płytę zostawiłem na części bo akurat chipy były w podstawkach

Także egzemplarze w kurzyku strychowym przy takich niespodziankach wydają się wręcz luksusem...

Taki brudny sprzęt ma też pewną zaletę. Jest spore prawdopodobieństwo że pan józek, sąsiad złota (niekoniecznie) rączka, nie maczał tam swoich paluchów i nie narobił szkód.

ming, nie zaszkodzi Ci w monitorze LCD, możesz śmiało podłączać, najwyżej dostaniesz komunikat w stylu "Signal Out Of Range". W CRT mogło to grozić uszkodzeniem układów odchylania, jeśli pozostawiło się na dłużej.

rarytas na allegro ( wysylka z japonii , clo , " zdjecia z google " ...  )
eeee , tak jak mowia ninja na " huymitacava  " ?

po co przplacac najlepiej czerpac ze zrodla
bywaja na yahoo action jp ;)
http://auctions.yahoo.co.jp/