Skoro można w Polandzie tyle zapłacić to dlaczego nie :) Stań po stronie handlarzy to zrozumiesz :) Przecież ceny końcowe są ustalane na zasadzie ile ludzie są w stanie zapłacić aby daną rzecz mieć. Do tego dochodzi kwestia podaży/popytu i voila !

Ostatnio edytowany przez grzeniu (2012-01-18 10:16:14)

Gepard: to się nazywa kapitalizm i wolny rynek. Jeśli Ci nie odpowiada, w Korei Północnej przyjmą Cię w wyciągniętymi ramionami. Tam, od czasu do czasu jest nawet spore zapotrzebowanie na kwiaty ;)

A poważniej: każdy rynek ma swoje cykle koniunkturalne. Raz zarabiasz więcej, raz mniej a raz tracisz. To jest ryzyko bycia przedsiębiorcą na całym świecie.

Ostatnio edytowany przez Adam Klobukowski (2012-01-18 10:18:39)

tyle że w "kwiatkach" nie zarabia się raz lepiej raz gorzej, tylko co roku jest mniejszy zysk a więcej trzeba inwestować, u mnie jest tak że co roku zwiększam produkcję by wypracować ten sam zysk, a płacić np pracownikom muszę więcej, czyli w tm całym łańcuchu pokarmowym to ja dostaję do jedzenia co roku mniej :)

eetam gadasz o różach które to w większości nie rosły na polskiej ziemi, w kwiaciarniach owszem ceny rosną ale kwiaciarnie w 3mieście zaopatrują sie na RENK-u, weż tam łaskawco zobacz ceny...kwiaciarnie podniosły ceny, bo czynsz i opłaty poszły w górę, na giełdzie cena rózy jest taka sama od 3 lat

Ostatnio edytowany przez gepard (2012-01-18 10:49:42)

inni nie dają też rady, po prostu ludzie mają co raz mniej pieniędzy w portfelu, wyobraź sobie że ja sprzedaje swoje kwiaty w 4-rech miejscach w Trójmieście i często zdarza się że ktoś przypełźnie mi bezpośrednio do ogrodnictwa by kupić 1-2 szt przykładowo begoni bulwiastej, licząc że u ogrodnika będzie taniej na miejscu bo ceny są za wysokie... ja sprzedaję szałwię ogrodową w sezonie za 2,50-3,00PLN swoja drogą bardzo ładne, równe kwiatostany a w Castoramie ta sam roślina gorzej wyglądająca jest w cenie od 13-17zł, ale u mnie ludzie przebierają i lamentują że za drogo :)

koszty na przykładzie takiej szałwii:

nasiono - 1-1,20 zależy od podgatunku
czas wegetacji i pielęgnacji do momentu sprzedaży: 3,5-5 miesięcy
cena sprzedaży: 2,50-3pln , sam końcówka sprzedaży 1,5-2pln by tylko zeszło
zysk na jednej roślinie: ok 1-1,5zł

fajnie, nie? :)  a weź ją podlewaj, przenoś między szklarniami, pielęgnuj itp

Ostatnio edytowany przez gepard (2012-01-18 11:00:58)

i co jest Ci z tym lepiej? bo przytoczyłeś przykład, czyli masz mniej o 12 zł by zainwestować we Falcona :)

no widzisz, giełda specjalnej podwyżki nie robi to i producenci nie robią, jak ktoś z nas zrobi to po prostu swojego towaru nie sprzeda a jęsli zrobimy wszyscy to ludzie pojadą na giełde bo tam będzie taniej (holandia, maroko, ekwador itp) Weź zmuś jakoś by giełda ceny podniosła :)

ja nie mam żadnego pośrednika, sam kupuje nasiona i środki do hodowli, sam zajmuje się produkcją i sam sprzedaję, ale muszę byc konkurencyjny w stosunku do produkcji np. holenderskiej sprzedawanej na giełdzie, bo jesli będzie ona znacząco tańsza, mojej droższej nikt nie kupi

Ostatnio edytowany przez gepard (2012-01-18 11:35:16)

A w ameryce to murzynow bija.... daj spokoj z taka demagogia.

Gep chlop spi a samo rosnie =>>> nasiono maryski 10 eur z krzaka mozesz zarobic 300-400 eur , czas wegetacji 3-4 miechy ;)

Ustawa z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii:
Cytat: Art. 63. 1. Kto, wbrew przepisom ustawy, uprawia mak, z wyjątkiem maku niskomorfinowego, lub konopie, z wyjątkiem konopi włóknistych,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

10 krzaków to max jęsli chodzi o uprawę tak by nie rzucać się w oczy a w razie wpadki 2 latka (730 dni na więziennym wikcie) czy to jest warte 10x400 euro? sam sobie odpowiedz... do tego jeszcze ludzka przyzwoitość i wartości moralne ;) :D

myslalem ze zalegalizowali dopalacze ?