Po pierwsze primo, piractwo komputerowe nigdy nie było w Polsce legalne (biorąc pod uwagę czasy od kiedy jest możliwe). Ułomność prawa autorskiego 'sprzed' słynnej poprawki, polegała na tym że nie uwzględniała oprogramowania wprost, a ówczesne organy ścigania nie znały się zbytnio na rzeczy co praktycznie uniemożliwiało ściganie takiej działalności. Zmiana prawa autorskiego po prostu wyprostowała tą sytuację, a z czasem zwiększyła się świadomość społeczna.
Pomijając problem moralny, nielegalne kopiowanie oprogramowania jest nietypową formą kradzieży. W klasycznym przypadku kradzieży jedna osoba coś traci, a druga coś zyskuje - a w piractwie ten od którego pozyskujemy kopię, nic nie traci, przez co w oczach zyskującego nikt tu nic nie traci, gdyż 'trudniej' dostrzec kto na tym traci.
No i biorąc pod uwagę wczesne lata dziewięćdziesiąte, weźmy pod uwagę bardzo niską dostępność oryginałów. Zachodnie były praktycznie niedostępne, a polskie dostępne były praktycznie tylko w dużych miastach lub wysyłkowo i wiemy przecież że się sprzedawały (może nie były to kokosy, ale jednak). Ja mieszkałem wówczas w Elblągu, mieście bądź co bądź wojewódzkim i nie widywałem oryginałów w sklepach. Udało mi się zakupić jeden na ST, ale do dziś nie wiem czy to był oryginał czy może lepiej opakowany pirat.
Atari: FireBee, (Falcon030 CT60e SuperVidel SvEthlana CTPCI), TT, (520ST Pak030 Frak PuPla Panther), (520ST 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx SC1435), (1040STFM UltraSatan SM124), (1040STE 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx NetUSBee SM144 SC1224), 260ST, 520 ST+, (MEGA ST SM125), (65XE Rapidus U1MB VBXE SIDE2 SIO2PC), (Jaguar SkunkBoard), Lynx II, 2x Portfolio