General_Specific napisał/a:Ad1. .....Co do wystąpień to poproszę o linki do źródeł. Bo na razie to podejrzewam, że powtarzasz mity z psychiatryka24.
No nie ma chyba niczego bardziej zabawnego niż widok wytresowanych w matrixie "Wyborczej" mitomanów, zarzucających innym mitomanię. Co do linki, to nie trzeba długo szukać, bo esencja oddająca ducha "wiekopomnego" wystąpienia Michnika, znajduje się nawet w tak "trudno dostępnym" miejscu jak wiki.
http://pl.wikiquote.org/wiki/Adam_Michnik
Dla pełnego wyrobienia sobie opinii w tym zakresie polecam poszukać i poczytać jaki był odzew ofiar komunizmu na to wystąpienie. Ale z tym to już chyba kolega General_Specific sobie poradzi?
General_Specific napisał/a:Ad2. Jego prawo mieć takie zdanie, tu się akurat z nim nie zgadzam, ale rozumiem jego powody.
No ja na ten przykład się z nim również nie zgadzam, jakkolwiek dla odmiany, nie rozumiem jego powodów. Chociaż biorąc pod uwagę środowisko w jakim się wychowywał, to nie jest wcale takie dziwne.
General_Specific napisał/a:Ad3. Przejrzałem archiwum wyborczej z tego dnia i po prostu kłamiesz. Nie ma z tego dnia ani jednego artykułu podpisanego przez Michnika. Co więcej nie wydrukowano w tym numerze żadnego artykułu nawołującego do uchwalenia abolicji za stan wojenny.
Zanim zarzucisz kłamstwo innym to przygotuj się lepiej ze znajomości swojej ulubionej gazety i mechanizmów w niej funkcjonujących. Problem polega na tym, że te całe archiwum to można o kant tyłka potłuc. Zresztą co tu się dziwić, jaka gazeta, takie archiwum. Z 95 artykułów które się ukazały tego dnia, zdecydowana większość nie jest w ogóle imiennie podpisana lub podpisana inicjałami. Poza tym artykuł mógł być redakcyjny, a Michnik mógł tylko wypowiedzieć w nim swoją opinię. Jednak znając upodobanie Wyborczej do pisania laurek Jaruzelowi w każdą rocznicę stanu wojennego, to polecam zapoznanie się z poniższym artykułem z tego numeru. Oczywiście poszło to na jedynce.
http://szukaj.wyborcza.pl/Archiwum/1,0, … dnia,.html
Artykuł jest płatny, a ja nie zamierzam płacić tym macherom od indoktrynacji ani grosza, ale zapewne kolega ma dostęp do artykułu, lub ewentualnie jako stały czytelnik chętnie zapłaci i nie omieszka podzielić się z nami zdobytą wiedzą. Prawda? Ja w każdym bądź razie w tym wypadku stawiam na prawdomówność Ziemkiewicza, bo tym załganym pseudodziennikarzom z Wyborczej to już chyba wierzą tylko niemowlęta.
General_Specific napisał/a:
Ad4. Ktoś widział jak wynosił i niszczył? Czy to kolejny mit rodem z psychiatryka24
Oczywiście, że nikt nie widział bo Adaś przecież wszedł tam jako jeden z pierwszych polityków i przeprowadził sobie taką małą, prywatną i nielegalną lustrację. Poczytał sobie i przeraził się biedaczyna tym co tam było. Zresztą czyż to nie zastanawiające, że z teczki największego przyjaciela Michnika, czyli prof. Geremka, zostały tylko okładki? Ciekawe komu tak zależało na zniszczeniu tych akt? Zresztą Wałęsa idąc w ślady Michnika też sobie trochę poczytał akt na swój temat i tak się zapamiętale zaczytał, że wyparowało trochę stron. I czy ktoś widział jak niszczył? Oczywiście, że nie, a stron po prostu nie ma. No czysta magia.
General_Specific napisał/a:Ad5. Co do IPN'u to popieram jego stanowisko w 100%, w sensie Michnika stanowisko.
Biorąc pod uwagę co czytasz, w ogóle mnie to nie dziwi.
No i na koniec tak ogólnie w sprawie "Michnikowszczyzny" Ziemkiewicza. Moim skromnym zdaniem ta książką jest napisana do bólu (bulu - dla wyborców Komorowskiego) konkretnie i koherentnie. Ziemkiewicz punktuje tam bezlitośnie całe te załgane towarzystwo i dlatego dostają piany na ustach i go tak nienawidzą. Do rozpuku bawią mnie ludzie, którzy to niby książkę czytali i twierdzą, że jest tam pełno fałszu. Natomiast jak poprosić o konkrety, to odsyłają do dającego odpór gotowca, przygotowanego, a jakże by inaczej, przez Wyborczą. Ze swojej strony mogę tylko książkę polecić. Otwiera ona oczy nawet największym fanom Michnika i "Wyborczej" i jest niezbędną lekturą do zrozumienia obecnego stanu naszego kraju.
Ostatnio edytowany przez atari classic (2011-04-20 19:32:03)
Dziękuję za wspólnie spędzone chwile... Na szczęście, póki co odejście z forum uważam za niemożliwe do realizacji. Jeszcze długo tak będzie... Witam.