Solidna trójka z plusem. Przepraszam, że będę okrutny (i bardzo chciałbym się mylić), ale to chyba nie jest to, czego oczekiwano, zdecydowanie widać, że ten numer był przygotowywany na szybko. Brakuje spójności, wizji tego co się chciało pokazać i jak magazyn ma wyglądać oraz czym się będzie zajmować. Wydaje mi się, że za taki, a nie inny efekt może odpowiadać "walka" (w duuużym cudzysłowie) pomiędzy frakcjami w redakcji - publicystyka kontra recenzje. No i ta nieszczęsna wysyłka specjalnych egzemplarzy dla fundujących - w moim przekonaniu to skandal i skaza w życiorysie na najbliższe sto lat, a i inne projekty crowdfundingowe mogą oberwać rykoszetem. Osoby, które de facto ufundowały projekt zamiast podziękowań w formie bycia pierwszymi, które go obejrzą, będą ostatnimi. Dziś "każdy głupi" może sobie kupić w kiosku swój egzemplarz, a ci którzy zapłacili w ciemno, w preorderze - dostaną go jutro, albo pojutrze.
To, że jest to pierwszy numer po latach absolutnie nie może być usprawiedliwieniem. Przy obecnej sytuacji na rynku prasy drukowanej (a już w ogóle jeśli mówimy o magazynach technologicznych i dla graczy) nowy zawodnik musi wkroczyć na ring z - pardon my french - solidnym p*.*ęciem, jeśli liczy na pozostanie w grze dłużej niż przez dwa numery. Musi zaoferować coś, co skłoni do głosowania portfelem właśnie na niego, a nie na innych - a tego p*.*ęcia tu nie ma i raczej nie zapowiada się na jego nadejście (bo kiedy, jak nie od razu?). Jeśli redakcja liczy na sentymentalnych klientów, to się przeliczyła, bo tych jest w najlepszym przypadku kilka tysięcy, mniej więcej tylu, co wsparło akcję na PP.
Czy możecie wyjaśnić, Stirlitz, dlaczego wasz służbowy adres stirlitz@rsha.gov.de ma aliasa justas@gru.su?
Nie czytam PM. Proszę używać e-mail.