Wpadła mi w ręce stacja NEC FD1036A
Stacja ma szary front w kolorze Atari i chciałem ją wykorzystać do Atari, ale mam z nią problemy trochę.
Testuję ją w Atari STE i porównuję z EPSON SMD380, którą mam tam oryginalnie. Tak że dyskietki wędrują pomiędzy stacjami, w Epsonie wszystko się czyta, zapisuje, formatuje bez problemu, więc jestem jej pewny w 100%, jak również jestem pewny które dyskietki są w dobrym stanie.
Wracam do NEC-a. Kłopot polega na tym, że stacja niby działa, tzn. widzi dyskietki, coś tam czyta, formatuje i zapisuje. Ale niestety czyta tylko niektóre dyskietki, niektóre formatuje w całości, a niektóre zmniejsza oznaczając złe sektory, niektórych w ogóle nie chce sformatować (a wszystkie są w 100% dobre w Epsonie).
Przeczyściłem mechanikę, wyczyściłem też głowice (patyczkiem nasączonym izopropanolem). Po wyczyszczeniu całości mechanika działa jakby bardziej precyzyjnie, dyskietki lepiej się wkłada i lepiej wyskakują, ale nic się nie zmieniło w kwestii czytania dyskietek niestety.
Nie znam się aż tak bardzo dobrze na stacjach dyskietek - co jeszcze można zrobić? Czy te stacje NEC są tak w ogóle dobrymi stacjami, czy raczej nie bardzo? Co się w nich dzieje, że po latach nie chcą dobrze działać? Wydaje mi się, że wszystko powinno się dać naprawić:-) Może wymiana jakichś kondensatorów? Albo jakieś lepsze czyszczenie/konserwacja niż to co ja zrobiłem? Jakie macie doświadczenia?