@_tzok_: cena jest kwestią względną, ale tak czy siak ten projekt nie jest jakoś szczególnie komercyjny. Kartridż powstał bo chciałem taki mieć i mam:-)
Bardziej wydaje mi się, że rzecz jest w tym, że Atari ST ma tylko garstkę entuzjastów, to jest na prawdę tylko kilka osób u nas. Wystarczy popatrzeć na nasze forum i porównać sobie częstotliwość postów w sekcji 8-bit i 16-bit. Nie wspomnę już o analogicznym porównaniu forów amigowych z atarowymi - ale nie o tym jest ten wątek:-)
Co do Twojego zegarka, to też nie sądzę, że kwestia ceny. Ja np. kupiłem sobie moduły do tego zaraz wtedy jak to opublikowałeś bo się podjarałem, a projekt jest fajny, tylko że nie miałem czasu tego nawet złożyć i leży w szufladzie.
Przyznam też, że w natłoku różnych rzeczy, którymi chcę się w ramach retrohobby zajmować jest tego wszystkiego tak dużo, że podjąłem sobie wewnętrzną decyzję, że bawię się przede wszystkim małym Atari, a resztę robię sobie sporadycznie w małych nakładach czasu/pracy.
@uicr0Bee:
1. Pogadajmy na PW:-)
2. Da się. Trzeba wlutować USB, a przełącznik gdzieś sobie umieścić po partyzancku.
Geneza tego kartridża tak w ogóle jest taka, że projektowałem tą płytkę jako pojedynczy kartridż pod kości 29C512. Gniazdo USB tam zaprojektowałem, bo chciałem w późniejszym czasie zrobić sobie interfejs ACSI-IDE-CF i miał brać sobie stamtąd zasilanie, a w kartridżu miał być umieszczony sterownik do tego interfejsu. Z kartridża miał startować driver do interfejsu HDD, a następnie bootować już dalej z karty CF. Plany te jednak mi się trochę pokrzyżowały, temat trochę zamarł, a kartridż zacząłem wykorzystywać w celach ogólnych - czyli do wrzucenia nań czegokolwiek.
Wracając do kości, można tam wsadzić 29C512. W trakcie jak już miałem gotowy projekt, to okazało się, że kości dwa razy większe 29F010 można kupić taniej niż 29C512, a są też łatwiej i szerzej dostępne. Ponieważ na płytce już nie było na nic miejsca, to udało mi się wcisnąć tylko rezystory podciągające na najstarsze linie adresowe i zworki lutowane obok, żeby zblokować 29F010 na wybraną połówkę, a z drugiej połowy pamięci zrezygnowałem świadomie.
Na gotowym już kartridżu okazało się, że skoro go wykorzystuję w innym celu niż pierwotnie zakładałem, to warto by dołożyć przełącznik i mieć dwa kartridże w jednym, a że nie korzystam jednak z tego USB, to wpadłem na pomysł, że w jego footprint można zamiast niego wlutować przełącznik, połączyć go kabelkiem z tą zworą lutowaną na najstarszych liniach adresowych 29F010 i mamy dwa kartridże w jednym.
I dlatego jest ta opcja "USB lub przełącznik", a nie "USB i przełącznik".
Rozwijając jeszcze temat: w podstawki tego kartridża można wsadzić również kości 29F020 i dołożyć kabelkami kolejny przełącznik, albo ostatecznie 29F040 i dołożyć jeszcze jeden przełącznik. Dwie najstarsze linie adresowe w podstawkach układów nie są z niczym połączone, po prostu wiszą w powietrzu, więc można to okablować i rozwijać w tą stronę. Jest tak dlatego, że w kościach 29C512 i 29F010 linie te są NC, więc po prostu zostawiłem je luzem.
Oczywiście na płytce nie ma miejsca na te wszystkie przełączniki, więc jest jak jest.
3. "c" się z niczym nie gryzie. W ST jest tak, że małe "c" i duże "C" to dwa niezależne napędy i ST widzi je zupełnie odrębnie. To jest taki jakby osobny mechanizm dla kartridży, który dodaje nam do ST dodatkowy napęd. Oczywiście napęd ten jest tylko do odczytu. Na takim napędzie kartridżowym można umieścić dowolne pliki i mieć do nich dostęp do odczytu, ale uruchamiać bezpośrednio z kartridża można tylko pliki wykonywalne programów jednoplikowych - nie można mieć programu, który ma dodatkowe biblioteki w osobnych plikach.
4. Działa pod każdym TOS-em, bo kartridż jest standardowym urządzeniem zaprojektowanym w ST od samego początku i później we wszystkich wersjach TOS-u na ST działa to tak samo, nie było żadnych zmian w tym zakresie.