Ile osób na świecie ma MapRAM?

202

(115 odpowiedzi, napisanych Software, Gry - 8bit)

Tych nazw nie kojarzę, więc to nie to. Mi się wydaje że to się nazywało jakoś chyba turbo copy/turbo copier czy coś takiego, ale to tak tylko przez mgłę pamiętam. Nieistotne jeśli tego nie znajdę, a jeśli znajdę, to będzie wiadomo:-)

203

(115 odpowiedzi, napisanych Software, Gry - 8bit)

Ten kopier, którego ja miałem pamiętam że pozwalał na wybór 600/900/1200 bodów. Pamiętam to dlatego że 900 bodów działało mi bez problemu zawsze, a 1200 bodów jak zapisałem taśmę, to był problem z odczytem tego później. Niestety nie pamiętam nic więcej na temat tego kopiera, którego miałem, ale tak jak mówię, może znajdę go na jakiejś kasecie, choć najpierw muszę same kasety w ogóle znaleźć:-)

204

(115 odpowiedzi, napisanych Software, Gry - 8bit)

Nie, inaczej się nazywał, ale nie pamiętam jak... Jak znajdę kasety, to może na którejś będzie ten kopier też, to sobie przypomnę i napiszę.

205

(115 odpowiedzi, napisanych Software, Gry - 8bit)

No to przy wolnej chwili poszukam starych kaset i zobaczę co tam na nich zostało. Ten Crumbles Crisis pamiętam dość dobrze, bo bawiłem się wtedy w przyspieszanie transmisji i jakiś kopier miałem, który pozwalał kopiować z prędkościami zapisu innymi niż 600 bodów. Robiłem wtedy testy na moim XC12 i bez problemu wszystko mi się wczytywało w 900 bodów, więc tak nagrywałem później sobie kasety i na pewno tak też nagrałem ten Crumbles Crisis. Poszukam.

206

(115 odpowiedzi, napisanych Software, Gry - 8bit)

Crumbles Crisis miałem kiedyś na kasecie w takiej wersji, że doczytywało się z kasety kolejne poziomy i chyba była to pełna wersja tej gry. Czy to jest jakiś ewenement na skalę światową posiadać taką wersję kasetową, czy nie jest to nic szczególnego? Pytam, bo jak by to było coś wielkiego, to może był bym w stanie odszukać jeszcze tą kasetę. Ale jeśli nie jest to nic szczególnego, to wolał bym nie, bo mi się nie chce:-)
Aha, kaseta była przegrywana, nie żaden oryginał.

O, to mnie zaskoczyłeś tym znaleziskiem Cyprian:-) Na oko wygląda, że tam wszystko jest, ciekawe czy kompletne i czy działa:-) No tylko tak... ja nie umiem tego zebrać do kupy i skompilować na jakiś konkretny scalak, ani też nie umiem tego testować:-) Podejrzewam więc, że przysłowiowy Kowalski z lutownicą, też z tego sobie nie wybuduje kontrolera do FDD... Trochę bawiłem się xilinx ise, ale mój szczyt tego co wyprodukowałem obejmował kartridż do małego Atari, po czym skończył mi się wolny czas na tą zabawę:-) Ten projekt kontrolera WD jest znacznie większy niż drobiazgi które sobie dłubałem...

@tOri: No właśnie mnie to zastanawia dodatkowo, że ktoś robi robotę z zaimplementowaniem całego Atari w jeden scalak, a nie ma nikogo, kto by zrobił np. WD1772 w fpga z otwartym źródłem na jakiś tani fpga, albo cpld i w sposób taki, żeby jak najmniej trzeba było lutować i każdy mógł sobie to w domu poskładać?

@Cyprian: żeby nie było, ja doceniam, że ktoś to trenuje i umie, tylko mi chodzi o praktyczne wykorzystanie oraz o to, że tak jak też tOri napisał, brakuje układów oryginalnych od Atari, albo są drogie, no to jest tu pole do tego żeby zapewnić maszynkom długowieczność, bo te scalaki oryginalne kiedyś w końcu wymrą całkowicie. Ja nie umiem takich rzeczy robić, ale jak ktoś umie, i ma czas na to żeby implementować całego kompa w fpga, to uważam, że jego patriotycznym obowiązkiem jest implementowanie zamienników poszczególnych układów:-)

Podzielam opinię tOriego. Akurat na dniach poskładałem sobie ST ATX na płycie od x_angela, tam mam "prawdziwe" scalaki, kupę pinów do wszystkiego, scalaki w podstawkach i teraz taką górę pomysłów na rozbudowywanie tego, że aż nie wiem co robić najpierw. Ja oczywiście rozumiem, że fpga to bardziej "prawdziwy" sprzęt niż emulatory, ale w takiej formie to dla mnie bez różnicy czy to ST jest w fpga, czy bym sobie jakiś emulator odpalił. Kiedyś się tymi wszystkimi nowymi projektami tego typu zachwycałem, ale dziś kompletnie nie wiem do czego mogło by to służyć. Nie daje ani ducha zabawy w retro, bo to nie retro, ani nowoczesnego sprzętu do współczesnych zastosowań, bo przecież nikt na takim Atari nie będzie robił niczego poważnego i współczesnego. Ot ciekawostka i może frajda dla kogoś kto to implementował, ale dla użytkownika to moim skromnym zdaniem projekt do niczego nie potrzebny i nieprzydatny.

210

(251 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 16/32bit)

No ok, ale nie zmienia to faktu, że kontaktu z autorem Eiffla nie ma, więc nie ma kto tego zrobić:-)
Na stronie Eiffla jest jeszcze wpis taki, że niby wersja 2.0 firmware miała powstać, ale nie jest już zgodna sprzętowo z dotychczasowym Eifflem, bo miał być szybszy zegar do mikrokontrolera, to i być może inne zmiany sprzętowe były planowane.
http://didier.mequignon.free.fr/eiffel-e.htm

Na powyższej stronie jest tylko opis wersji 2.0, ale nigdzie w necie nie znalazłem już informacji ani o nowszym sprzętowo Eifflu, ani o dostępności firmware nowszego. Ostatnia dostępna wersja firmware to 1.10 i takiej tu używamy.

Dla wersji 2.0 napisano, że miały być takie zmiany: Taktowanie urządzenia 8MHz zamiast 4MHz. Tam napisano, że się nie wyrabia szybkością transmisja i gubi niektóre kody przesyłane. Miała być też poprawka repetycji wciśnięć klawiszy. Te rzeczy tłumaczyły by to co się czasami dzieje, że klawisze się blokują czasem, np. jakiś klawisz sam się wciska. x_angel pisał mi o zasilaniu, ale ja znalazłem, że to są problemy powtarzalne, można znaleźć na naszym forum informacje o tym, pisane przez Krolla i kogoś tam jeszcze, nie pamiętam, bo w sumie nikt nie dyskutował o tym Eifflu u nas za dużo. Opisy tych problemów znalazłem też w wątkach na atari-forum i atariage, ale nigdzie nie było też rozwiązań, za to wszędzie było info, że nie ma kontaktu z autorem Eiffla.

Na powyższej stronie widnieje też informacja taka:
Near all IKBD supported (only IKBD_SET_MOUSE_THRESHOLD, IKBD_SET_FIRE_BUTTON_MONITOR, and IKBD_CONTROLLER_EXECUTE are not supported).

Nie znam się na tych procedurach systemowych, bo jak pisałem wcześniej nigdy nie programowałem nic na ST. Ale patrząc na nazwę procedury, może IKBD_SET_FIRE_BUTTON_MONITOR to jest właśnie to co nie działa i dlatego fire w grach nie chodzi? Ja nie umiem, ale gdyby ktoś potrafił jakoś zdebugować czy te niedziałające gry wykorzystują może właśnie tą procedurę, albo ktoś umiał by sprawdzić co ta procedura właściwe robi i czy to może mieć związek?

Przykładowe gry, w których na Eiiflu nie działa fire, a działa zamiast niego prawy przycisk myszy:
Prehistorik
Gods
Fred
Dizzy Prince of the Yolkfolk

Ilość gier rośnie, a ja sprawdziłem tylko coś koło 30-40 tytułów, przy czym nie są to jakieś tam byle gry, tylko czołówka hiciorów...

211

(251 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 16/32bit)

Cyprian, ale z tymi przyciskami myszy, to nie jest że gry nie ogarniają, tylko Eiffel nie ogarnia. Standardowo sprzętowo w Atari połączony jest na sztywno prawy przycisk myszy i fire w drugim porcie joya. W oryginalnym Atari bez względu na to czy wciśniesz prawy przycisk myszy czy fire w joy w drugim porcie, to dla Atari nie robi różnicy, bo to jest ten sam przycisk fizycznie. W Eifflu natomiast zostało to rozdzielone, a nie do końca obsłużone i dlatego są kłopoty.

A taki "tryb zgodności" jak piszesz, to dało by się zrobić jako jakiś program rezydentny, który by w grach ten fire dodatkowo z prawego przycisku myszy czerpał? Jeśli tak, to by też rozwiązało problem dla wszystkich gier od razu.

Z obrazem właśnie nie jest tak jak piszesz, bo przerwania generowane są odrębnym zegarem. Jak zmieniamy podstawowy zegar, to ilość linii się nie zmienia, ilość ramek na sekundę też nie, natomiast zmienia się ilość cykli procesora w linii. I z tego robią się problemy z tzw. docyklowanymi demami, gdzie programiści przewidzieli, że mają określoną ilość cykli, a jak dajemy minimalnie wolniejszy zegar, to tam się robią jakieś pojedyńcze cykle w linii mniej, zaczyna ich brakować i program się sypie.

No chyba, że coś źle zrozumiałem, ale z moich obserwacji wynika, że tak właśnie jest.
Jak budowałem teraz generator z kwarcem z płyty oryginalnym, to potwierdziło się to co mówię. Kwarc przez przypadek wzbudzał mi się na niższej częstotliwości (3x niższej, bo to kwarc tzw. overtonowy i trzeba go odfiltrować, żeby wzbudzał się na 3x wyższej częstotliwości, co już naprawiłem nawiasem mówiąc). No i jak się kwarc wzbudzał na 3x mniejszej częstotliwości, to obraz wyglądał jak na załączonym zdjęciu. Ilość linii obrazu, częstotliwości przerwań synchronizacji poziomych i pionowych się zgadzają, bo inaczej obrazu by w ogóle nie było na monitorze. Natomiast zawartość leci trzy razy wolniej, przez co jest wszystko trzy razy większe i oczywiście jest dodatkowo bajzel. Startujące na tym zdjęciu Atari nie uruchamia żadnych procedur synchronicznie do przerwań, więc nic się nie wysypuje, a komputer normalnie wstaje, tylko wyświetla to co wyświetla. Jednak jak w demach jakieś procedury mają się odpalać zgodnie z przerwaniami, to zaczyna się to sypać, bo procedura nie zdąży wykonać się w całości przed wystąpieniem następnego przerwania.

http://www.atari.org.pl/forum/misc.php?action=pun_attachment&item=10840

212

(251 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 16/32bit)

Chodzi o to z tego co zauważyłem, że w Atari system ma gotowe procedury odczytu joya, myszy. Programiści pewnie to wiedzą lepiej, bo ja nigdy nic jeszcze na ST nie programowałem, ale wiem że są inne procedury do odczytu myszy, a inne do odczytu joya, pomimo że fizycznie dzieje się to na jednym i tym samym porcie. W Atari fizycznie to się dzieje na tych samych portach, więc wybór procedur odczytu zależy od programisty i tych metod na odczyt danych z portów joya i myszy jest kilka. To że procedura nazywa się "odczyt przycisku myszy", to nie znaczy że nie można jej użyć do odczytu przycisku joya i w grach najwyraźniej nieraz tak jest.

W Eifflu oprogramowanie PIC emuluje tego chipa, co on siedzi w oryginalnej klawiaturze. A więc naśladuje uruchamianie procedur systemowych w ST.
Początkowo Eiffel nie miał w ogóle portów joyów, na początku była tylko obsługa myszy i klawiatury PS/2. Obsługa procedur komunikacji z myszą i klawiaturą została dość dobrze dopracowana. Dopiero w późniejszych wersjach Eiffla dołożono te dwa porty joya i zrobiono im odrębną obsługę, ale te porty są związane tylko z obsługą procedur związanych z joyem. Z tego powodu nie da się np. podłączyć normalnej myszy od Atari, bo procedury komunikacji z myszą, z automatu rozmawiają tylko z myszą PS/2. I odwrotnie, procedury joya działają tylko z portem joya. No i tak jest ok, dobrze ktoś to wymyślił, bo w większości przypadków działa to poprawnie, ale właśnie ten nieszczęsny fire/przycisk myszy nie został wzięty pod uwagę.

Z punktu widzenia projektanta podobnych urządzeń, a także programisty mikrokontrolerów i mikrokomputerów, jestem na 100% pewny, że zmiana w firmware żeby połączyć prawy przycisk myszy z fire joya, jest bardzo prosta i da się ją łatwo "na kolanie" zrobić. Dla mnie problem jest w tym, że nigdy nie programowałem na PIC-a, więc musiał bym poszukać sobie środowiska jakiegoś, softu do kompilacji, doczytać jak się to wszystko kompiluje, doczytać datasheety PIC-ów itd. Rzecz mnie na tyle intryguje, że pewnie się tym w końcu będę chciał zająć, ale przewiduję tutaj walki z moją własną niewiedzą i zużycie dużej ilości zasobu jakim jest czas, a tego obecnie nie posiadam w nadmiarze:-)

A z innej beczki: wsadziłem brakujący układ HC11 i sprawdziłem przełączanie TOS-ów - działa dobrze, startuje 1.04 i 2.06.

213

(19 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Jakąś podobną wtyczkę miałem w jednym z pierwszych aparatów Kodak. Też taka mała i też 4-pin. Mój brat miał inny model Kodak, jakiś następny, ale w tym samym roku i miał tam też taką małą wtyczkę z 4-pin, ale miała inny kształt i już nie pasowały nawzajem do siebie te kable do tych aparatów. Z pewnością to jest od jakiegoś aparatu, kamerki, mp3, albo jakiegoś starego telefonu.

214

(251 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 16/32bit)

Przepisywać na inny mikrokontroler, czy tam pisać od nowa to nieee...

Ja pomyślałem, że jak są źródła, to można by je spróbować skompilować na ten sam mikrokontroler i sprawdzić czy się uda osiągnąć taką sytuację, że się uzyska identyczny wsad jak ten gotowy.

Jak to by się udało, to wtedy dziabnąć tam tylko "oszustwo" w kodzie, żeby fire joysticka zapisywał się jako przycisk prawy myszy jednocześnie (żeby się fire joya i prawy przycisk myszy sumowały logicznie). To by wystarczyło prawdopodobnie, żeby działały wszystkie gry poprawnie.

215

(251 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 16/32bit)

Dziś testów ciąg dalszy nastąpił.

Zacząłem od zbudowania sobie generatora kwarcowego, żeby odpalić płytę na tym kwarcu oryginalnym z ST (32.084988 MHz) zamiast standardowych 32MHz, który to miałem do pierwszych testów.
Od razu napiszę, że różnica jest taka, że ów demo co mi się zawieszało, to się przestało zawieszać. Poza tym jakichś wielkich różnic nie zaobserwowałem, obraz nie przesunął się i na oko ma takie same rozmiary na obu generatorach. Gry, które testowałem działały na obu kwarcach w zasadzie tak samo. Krótko mówiąc generator 32MHz z grubsza spełnia swoją rolę i można tak Atari odpalić. Pewnie z czasem powychodziły by jeszcze jakieś niuanse i ograniczenia, ale do zastosowań ogólnych 32MHz daje z grubsza radę. Niemniej jednak skoro już mi się udało zbudować i uruchomić generator na oryginalnym kwarcu Atari, to taki zostaje w mojej płycie.

Obejrzałem 10 długich dem z czołówki najlepszych i wszystko działa chyba dobrze.

W kwestii Eiffla podszedłem do tematu dzisiaj raz jeszcze z chłodną głową i postanowiłem precyzyjnie określić co działa, a co nie.
Na spokojnie przetestowałem to i owo, i generalnie urządzenie jest fajne, ma jakieś tam drobne niedogodności, ale ogólnie jeśli chodzi o mysz i klawiaturę, to działa bardzo dobrze.
Problem jest tylko z joystickiem, ale w gruncie rzeczy kierunki też działają bardzo dobrze, więc jedynym poważnym problemem jest fire.

Dziś przetestowałem łącznie 30 gier i oprócz Prehistoryka trafiłem jeszcze na drugi hit, w którym też jest ten sam problem z przyciskiem fire. Chodzi o grę Gods.
W zasadzie to jest jedyny problem z Eifflem i jest powtarzalny w różnych grach. Nie działa w niektórych grach fire, ale jednocześnie działa on pod prawym przyciskiem myszy.
Firmware od Eiffla ma już blisko 20 lat, a na stronie jest info o planach kolejnej wersji. Co się stało, czy ktoś wie coś na temat autorów, albo dlaczego nie był ten projekt już dalej rozwijany?

W sumie kody źródłowe są upublicznione, a skoro fire działa pod przyciskiem myszy, to może dało by się jakoś łatwo zdublować fire, żeby działał razem z tym przyciskiem?
W sumie wystarczyło by po stronie odczytu joya zrobić tak, że jak się wciska przycisk fire, to on oprócz swojej obecnej akcji, powinien równolegle zapisać się tam gdzie zapisuje się prawy przycisk myszy, że niby wciśnięto przycisk w myszy. Podejrzewam, że jest to na jakiejś takiej zasadzie, że jest jakiś rejestr osobny dla myszy, gdzie zapisuje się stan przycisku, a osobny dla joya gdzie się zapisuje stan fire. Kiedy system odpytuje klawiaturę o stan myszy, to eiffel zwraca rejestr przycisku myszy, ale kiedy odpytuje o fire, to zwraca rejestr fire. Tymczasem oba te rejestry powinny przyjmować wartość zarówno prawego przycisku myszy, jak i fire z joya, bo oryginalnie w Atari te linie są fizycznie połączone ze sobą. Gdyby tak to zmienić to już było by dobrze wszystko.
Nie mam na to czasu, ale jeśli nikt nie zajmie się tym, to sam spróbuję pewnie kiedyś to zrobić, ale lata lecą coraz szybciej i istnieje ryzyko, że mogę nie dożyć tego momentu:-)

216

(19 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Ja nie pamiętam dokładnie i odpowiedź będzie z pewnością nieprecyzyjna, ale był taki kiedyś czas, że zanim się standardy ustandaryzowały, to na rynku krążyła cała masa takich dziwnych wtyczek różnych. Pamiętam, że w pierwszych aparatach cyfrowych były takie różne wynalazki na przykład. Jak się zmieniało aparat, albo jak ktoś miał jakiś tam inny model, to do każdego trzeba było mieć inny kabel i nic nie pasowało do siebie nawzajem. Masakra była z tymi kablami.

217

(24 odpowiedzi, napisanych Software, Gry - 8bit)

Okres wakacyjny sprzyjał trochę rozleniwieniu, a trochę zwyczajnie szybko zleciał nie wiadomo kiedy i ani się obejrzeliśmy a tu po wakacjach. Przez ten czas prace nad wydaniem Scorcha cały czas postępowały, ale przyznaję, że bardzo powolutku. We wrześniu wszyscy z ekipy wzięli się za robotę i idziemy do przodu. Powoli zbliżamy się do celu. Załączam zdjęcia z placu boju - elektronika kartridży jest już poskładana i trafiła właśnie w nowiutkie obudowy od Sikora.

Kto się jeszcze nie zapisał, a chciałby grę w formie fizycznej, to zapraszamy serdecznie, wyprodukujemy tyle egzemplarzy ile będzie potrzeba.

http://www.atari.org.pl/forum/misc.php?action=pun_attachment&item=10829

http://www.atari.org.pl/forum/misc.php?action=pun_attachment&item=10830

http://www.atari.org.pl/forum/misc.php?action=pun_attachment&item=10831

218

(25 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

@Zgrd: ja całe życie bawię się i pracuję zawodowo w programowaniu i w elektronice. Nie chodzi o to na ile jestem w tych dziedzinach dobry, nie chodzi też o to że jakimś wyższym poziomem jest AI. To nie tak, to jest zupełnie odrębna dziedzina nauki (przynajmniej ja to tak widzę). W programie lub w elektronice mogę odwzorowywać pewne algorytmy, ale AI, to nie jest kwestia tego odwzorowywania, tylko pomysłu na takie algorytmy właśnie. Z kolei ktoś od AI nie musi się tak na prawdę w ogóle znać na elektronice, czy na programowaniu. Może opisywać jakieś tam zachowania, czerpać z tego wnioski, budować algorytm. Ja to tak widzę, nie mam wiedzy ani z zakresu sieci neuronowych, ani z zagadnień AI, nie znam się na tym po prostu, ale nie uważam, że to jakaś czarna magia, to jest po prostu kolejna dziedzina wiedzy, którą da się przyswoić i da się nią zajmować. Kwestia tylko tego, że każdy robi coś innego i nikt nie może robić wszystkiego, bo by mu czasu na to w życiu nie wystarczyło.

Kanis: gra w Mario robi na mnie większe wrażenie niż to International Karate. Zwłaszcza ten moment, że algorytm czeka chwilę na żółwia i załatwia go podskokiem gdy ten wyjdzie z niskiego przejścia, a nie pcha się do przodu gdzie by zginął. Fajne, ciekawi mnie na czym polega taki proces uczenia się, ale to za duży temat do ogarnięcia w 5 minut, a więcej czasu nie mam:-)

219

(25 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Tak czy owak super idea, choćby jako ciekawostka do poczytania, więc pisz relacje jak coś będziesz w tym kierunku dalej rozwijał, ja chętnie zawsze poczytam i obejrzę ewentualne filmiki na youtube itp. Dzięki!

220

(251 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 16/32bit)

Zrobiłem jeszcze trochę testów. Wygląda na to, że ten sam problem występuje w programie testującym joystick i mysz od Putnika (JOYMOUT.PRG) i w grze Prehistoric. W obu przypadkach po prostu nie działa fire w joysticku, natomiast działa prawy przycisk myszy. Wydaje się, że Eiffel w jakiś sposób przełącza sobie czy ma czytać przycisk z myszy czy z joya i niestety nie działa jeden i drugi na raz. Może to zależy od tego w jaki sposób jest zrealizowana obsługa fire w danej grze i wtedy Eiffel na tej podstawie jakoś to sobie przełącza. Szkoda że to tak jest zrobione, powinno być jak w oryginalnej klawiaturze Atari, że prawy przycisk myszy jest fizycznie tym samym co przycisk fire w porcie joya i po prostu działają zawsze równolegle oba te przyciski.
Zastanawiam się jeszcze i nadal poszukuję czy da się to jakoś rozwiązać, bo to w sumie dość poważny problem, będzie on dotyczył być może większej ilości gier.

Tutaj ktoś sprzedaje eifle: https://klydes-korner.site/en/product/a … joysticks/
I tam stoi napisane tak: "However I noticed that the joystick function is not supported by all games. Doing research it seems that there are several methods of joystick support by the Atari ST. The Eiffel adapter doesn't emulate all of these methods, so it's hit-and-miss."
Dalej jeszcze napisano tak: "The joystick ports also do not emulate the mouse function, so you cannot plug an Atari mouse into the joystick port."

Tak że trochę lipa z tym Eiflem, bo niby to fajne, ale nie do końca działa. To jest kawał urządzenia, z wieloma funkcjami, dość szeroko oprogramowane, bo zrobienie protokołów do komunikacji PS/2 z myszą i klawiaturą to spora robota, dodatkowo obsługa różnych map klawiatur, możliwość konfigurowania własnych itd, to jest wszystko super, ale co z tego jak nie działa dobrze normalny port joya i myszy, które są podstawowymi peryferiami, bez których nie da się używać komputera. Sorry, ale chyba będzie trzeba wywalić to wszystko i podłaczyć normalną klawiaturę od ST z normalnymi portami joysticka i myszy... No chyba, że ktoś umie i podejmie się kontynuacji projekty Eiffel i dokończy tą obsługę tych dwóch portów joya?

Jeśli chodzi o to, co opisałem wcześniej w punktach 1 i 2, czyli miganie diod klawiatury, zapełnianie bufora itp., to wygląda na to, że te rzeczy występują tylko w przypadku kiedy odpinam i wpinam wtyczki na włączonym komputerze. Po prostu dużo rzeczy przepinałem, odpinałem i przypinałem mysz i klawiaturę, zmieniałem porty joya itp. Wtedy Eiffel potrafi ześwirować, ale z drugiej strony nie jest to raczej problemem, bo jak wszystko mamy podpięte i nie grzebiemy w kablach, to problemy te nie występują, a przynajmniej dziś po dłuższych testach nic takiego mi się nie działo już.

Zasilacz zwykły wtyczkowy mam na razie do testów 5V/2A. Ale z tym nie ma problemu, to wszystko działa dobrze jak już wyżej napisałem.

221

(251 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 16/32bit)

Prehistorik stąd, wersja hdd: https://atari.8bitchip.info/SCRSH/prehist.html

Demo Execution wywala mi się dokładnie w momencie kiedy zaczyna się część, która jest pokazana np. w tym filmiku dokładnie od 5:13: https://www.youtube.com/watch?v=UJH2yIJdV_s
Czyli kończy się część z białym tłem, a wskakuje napis na ekranie "SMFX Goes fullscreen" i powinien latać obracający się sześcian po ekranie, a u mnie wtedy następuje rozjazd i zwiecha.
Na tym filmiku widać wyraźnie, że ten efekt ma polegać na tym właśnie, że sześcian lata szerzej na ekranie niż normalny obraz. Czyli właśnie tutaj chyba mamy do czynienia z tzw. "docyklowanym demem", gdzie autor pokazał wyświetlanie obrazu skrajnie od końca do końca linii ekranu i tu prawdopodobnie następuje efekt, o którym pisaliśmy szerzej w poprzednich postach.

222

(25 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Też pamiętam że fire i w dół zawsze wciskałem, ale też nie wiem na 100% czy trzeba jednocześnie. Generalnie tak, chodzi o to, żeby trafić z refleksem dokładnie w moment kiedy jest "Go", wtedy im szybciej trafimy, tym więcej desek na raz idzie, aż do samego dołu wszystkie można zrobić i pamiętam, że mieliśmy to tak obcykane, że prawie za każdym razem się wszystkie robiło.

Idea bota jest super fajnym przedsięwzięciem i na pewno daje sporo satysfakcji. Miłej zabawy! Natomiast co do praktycznego zastosowania, to mnie się wydaje, że roboty z tym pewnie jest dość sporo, żeby takiego bota nauczyć sensownie grać w jedną tylko grę, więc raczej chyba o ideę chodzi i o samo dłubanie sobie takiego rozwiązania, niż żeby je faktycznie zrobić? Wyobrażam sobie, że do użytku na co dzień zamiast drugiego gracza, to potrzebny był by bot, który umiał by grać w dowolną grę i uczyć się nowych gier w tempie takim jak potrafi to zrobić żywy człowiek:-) Jednak co gra na dwóch, to gra na dwóch, potrzebne są jeszcze okrzyki drugiej osoby siedzącej obok, np. "ty chu....!!!", oraz trzask joya kolegi rzucanego o podłogę po naszym ciosie:-)

223

(251 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 16/32bit)

.

224

(251 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 16/32bit)

Dzięki Cyprian za precyzyjne info.

Dzisiaj potestowałem trochę gry. Generalnie wszystkie działają (przynajmniej te, które testowałem), ale mam pewną zagwozdkę z tym interfejsem Eiffel. Nigdy wcześniej tego nie używałem, więc może nie wiem jak to obsługiwać, może to ma jakieś funkcje zaszyte, albo jakieś tam prawidłowości, albo coś automatycznie sobie konfiguruje, albo coś? Ale w czym rzecz: mam kilka przypadłości z tym interfejsem i nie wiem czy to tak ma być, czy coś jest nie tak, czy co.

1. Od czasu do czasu (rzadko) zdarza mi się, że jak wcisnę jakieś klawisze, to tak jak by się zapamiętały w jakimś buforze i potem np. jak odpalam jakiś program, czy grę, gdzie jest "naciśnij dowolny klawisz", to jakby z automatu naciska się "dowolny klawisz". Czasem jest tak, że tylko jeden raz się to dzieje, ale czasem jest tak, jak by jakiś klawisz był cały czas wciśnięty już na stałe. Czasami dzieje się to nawet pod GEM-em, wtedy słychać dźwięk wciskanego cały czas klawisza, a jak się powciska trochę klawisze różne na klawiaturze byle jakie, to za chwilę się to naprawia.

2. Czasami po odpaleniu różnych gier, programów, pracy dłuższej, nagle zauważam, że na klawiaturze migają regularnie z prędkością 1-2 razy na sekundę diody dwie (chyba numlock i capslock). Wszystko wtedy działa nadal niby normalnie, ale migają te diody i to jest takie wolne cykliczne miganie, jak by to jakaś opcja była czy coś, dlatego pomyślałem, że może się coś jakimiś kombinacjami klawiszy konfiguruje w tym eifflu? Niestety nie wiem co wciskam, żeby się tak stało. Dwa razy mi się tak zdarzyło, ale nie wiem jak to zrobiłem...

3. Używam myszy na PS/2, w porcie joysticka 0 nie mam nic wpiętego, a w porcie 1 mam joystick. Gram w różne gry i joystick działa zarówno jeśli chodzi o kierunki, jak i jeśli chodzi o fire. Ale jest jedna jedyna gra Prehistoryk, w której nie działa mi fire w joysticku. Wciskam ten fire, a on nie robi nic (powinien walić maczugą). A kierunki działają normalnie i chodzić postacią można. Ciekawe jest dodatkowo to, że jak wcisnę prawy przycisk myszy, to działa maczuga. Bardzo dziwne... W Atari normalnie jest tak, że fire od joysticka i prawy przycisk myszy, to jest fizycznie ten sam przycisk, więc powinna działać maczuga zarówno na ten prawy przycisk myszy, jak i na fire. A tu na myszy działa, a na joyu nie. A przypominam, że fire w joyu działa poprawnie we wszystkich innych grach, które testowałem (około 20 różnych gier). Jest jeszcze taki program Putnika do testowania joya i myszy, i w tym programie Putnika mam taki sam problem, że ten fire nie działa. Z tego co pisał Putnik na jakimś forum, to ten program używa jakichś funkcji systemowych do odczytu joya i myszy, a nie komunikuje się bezpośrednio ze sprzętem. Może większość gier komunikuje się inaczej bezpośrednio ze sprzętem i wtedy to działa, a Prehistoryk może wykorzystuje funkcję systemową też? Może to kwestia TOS-u? Używam tylko 2.06. Zmierzam do tego, że może eiffel nie obsługuje jakiejś funkcji czy coś? A w ogóle @x_angel: jakiej wersji firmware do eifla używasz?

225

(251 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 16/32bit)

Tu ktoś dociekał o co chodzi z tymi różnymi kwarcami na różnych płytach ST: https://forums.atariage.com/topic/35376 … y-choices/

A tu jest wątek obszerniejszy o tych zegarkach na forum exxosa: https://exxosforum.co.uk/forum/viewtopic.php?t=1139

Z tego co tam czytałem, chodzi o to, że układ MFP (MC68901) jest odpowiedzialny za obsługę przerwań, a on ma wbudowane swoje timery, które są taktowane oddzielnym kwarcem 2.4576MHz, który jest na płycie. Te kwarce, które są oryginalnie na płytach głównych, są tak dobrane, żeby było wszystko zgodnie z projektem całego komputera i żeby obraz miał określoną szerokość i na linię przypadała określona liczba cykli procesora. Jak dajemy wolniejszy kwarc, to np. na linię obrazu mamy troszkę mniej cykli procesora, a wiemy że w demach nieraz dla osiągnięcia jakichś efektów programiści wciskają się na styk z rozkazami wykorzystując wszystkie cykle na styk. Przy wolniejszym kwarcu to się po prostu nie zmieści i niektóre dema się wysypią.
Drugi aspekt jest taki, że przy wolniejszym lub szybszym kwarcu cały obraz na ekranie przesuwa się lekko w lewo lub w prawo, a obraz robi się minimalnie węższy lub minimalnie szerszy, bo piksele w linii są wyświetlane ciut szybciej, lub ciut wolniej niż następują przerwania związane z przejściem plamki do kolejnej linii ekranu.
Tak mi się przynajmniej wydaje, można by spróbować porównać sobie obraz przy kilku różnych generatorach, ale ja akurat nie mam żadnego innego do porównania... Jak zbuduję generatorek z tym oryginalnym kwarcem, to porównam z tym 32MHz, który mam teraz.

Na 32MHz wysypuje mi się demo Execute po około 5 minutach, zawsze w tym samym miejscu, przy czym zaczyna się to tak, że latają poziome linie śmieci, co wskazuje na jakiś bałagan w przerwaniach, jak by zaczynała uciekać synchronizacja, a za chwilę następuje zwis całkowity i śmietnik na ekranie. Myślę, że to jest problem właśnie dokładnie tego co opisałem powyżej.
-------------------

Gniazdo zasilania dodatkowe faktycznie się przydaje:-) Bardzo łatwo jets to testować ze zwykłym zasilaczem. Nie mierzyłem ile pobiera prądu ST, ja uywam na razie zwykłego wtyczkowego zasilacza 5V/2A i jakoś działa. Docelowo zastosuję dedykowany zasilacz jakiś i skorzystam ze złącza zasilania ATX.
-------------------

Z tym midi sprawdzę za jakiś czas o co chodzi. Widziałem ten opis fixu, który podlinkowałeś od tamtego gościa, ale trochę nie rozumiem dlaczego oryginalny transoptor nie działa. Z tego co patrzyłem, to układ wyprowadzeń jest chyba taki sam, tylko oryginalny transoptor ma podwójny tranzystor chyba w układzie Darlingtona, a ten zamiennik, który koleś tam zaproponował ma pojedynczy tranzystor. Nie wiem, trzeba sprawdzić, może on po prostu miał oryginalny transoptor uszkodzony i dlatego poszukał zamiennika?