@bocianu: tu mówiliśmy w wątku najpierw o przelotce na dwa kartridże z czego jeden jest pełnym kartridżem, a drugi może być kartridżem I/O. Robiłem pod to PCB - to taki w sumie rozgałęziacz, w PCB lutujemy tylko złącza dwóch kartridży i to wszystko.
Natomiast obecnie chłopaki mówią o tych złączach kartridży, bo się okazało, że nie jest łatwo je kupić, więc pozamawiali tam po 10szt i się nimi dzielą.

Info z ostatniej chwili: kolega jeden mi skombinował dwie sztuki złączy, więc poskładałem swój egzemplarz, odpaliłem na Atari 800XL (wiem, że to nie do tego miało być, ale miałem go najbardziej na wierzchu) - i działa wszystko poprawnie.
Edit: przetestowałem jeszcze na płycie 130XE i też działa.
Jedna uwaga: jak się w płytkę wsadzi dwa kartridże, to całość konstrukcji jest na tyle ciężka, że trzeba ją koniecznie podeprzeć, bo jak nie, to wszystko lata i się trzęsie. Dlatego wydaje mi się, że koniecznie trzeba zrobić sobie jakąś konstrukcję z nóżkami, usztywnić to wszystko. Z resztą sami zobaczycie.

I jeszcze jedno info: po całkowitym rozrachunku została mi jedna sztuka PCB wolna - jak by ktoś chciał 30zł plus 9zł wysyłka.

No to możesz spróbować dolutować kondensator w taki sposób jak to zrobił tamten koleś. Na pewno to nie zaszkodzi, a może akurat pomoże. Ceramiczny 100nF.

Edit: ogólnie tam chodzi o to, że każdy scalak generuje sam z siebie zakłócenia, które przekładają się na pogorszenie jakości zasilania. Kondensatory rzędu 100-220nF daje się zawsze przy każdym scalaku jak najbliżej tegoż scalaka pomiędzy plus zasilania i masę, a zadaniem tego kondensatora jest właśnie blokowanie tych zakłóceń, czyli polepszenie jakości napięcia zasilającego. Jeśli nie ma takiego kondensatora, to zakłócenia z zasilania przenoszą się na wszystkie sygnały, co z kolei powoduje pogorszenie jakości tych wszystkich sygnałów. Sygnały mają wtedy różne szpilki, piki, brzydkie zbocza, a wszystko to powoduje, że interpretacja sygnałów może zawierać błędy i stąd występowanie różnych problemów. Przy nieznacznym pogorszeniu jakości sygnałów wszystko może jeszcze działać poprawnie, dlatego w gołych Atarkach taka rzecz mogła nie robić problemu i być niezauważalna, ale jak już wprowadzamy rozszerzenia, to nakładają się na siebie wszystkie problemy z jakością sygnałów do momentu aż coś przestaje działać stabilnie. Przy czym nie musi to być wina konkretnego rozszerzenia, tylko właśnie całokształtu konfiguracji. Dlatego takie a nie inne propozycje prób naprawczych rzuciłem, a też ten nieszczęsny kondensator przy Fredku może być jedną z rzeczy, które wpłyną pozytywnie na efekt końcowy, więc spróbuj.

Edit2: jeśli na L3 masz zworę, to możliwe, że wlutowanie tam faktycznie L3 również może trochę pomóc - ale z doświadczenia powiem, że te wszystkie dławiki i koraliki ferrytowe wpływają nieznacznie tylko na cokolwiek, a na płytach Atari mam wrażenie że były tak dawane trochę na wszelki wypadek. Możliwe, że L3 nie był jakoś szczególnie potrzebny. Natomiast kondensator blokujący na zasilaniu Fredka jest rzeczą na pewno bardzo istotną.

O, to bardzo ciekawe z tym ROMem formatujacym na 1.44. A to wtedy działa na XF bez żadnych sprzętowych przeróbek? Czy dasz znać po testach jak to się sprawuje i ewentualnie podzielił byś się tym ROMem? Mam klona XF551 na płytce od xangela. Jeszcze go nie dokończyłem, buduję sobie też pod stację 3,5 dlatego jestem zainteresowany wszelkim info na temat takiego ROM-u.

R300 na schematach Soboli stoi 10k. Rezystor ten jest przy układzie resetu opartym na NE555. C302 nie mogę nigdzie znaleźć, ale jest tam zaraz obok tego NE555, więc może też z układem resetu jest związany, na schematach Soboli czasem czegoś tam brakuje lub są drobne błędy...
Tak czy owak jak działa wszystko dobrze, to bym się nie przejmował. Może ktoś miał jakieś problemy z resetem i zrobił dziwnego moda.

@seban, tak, ale to są naczynia powiązane. To co pisze Simius, w parze z całą konstrukcją Atari i w połączeniu z konkretną konfiguracją, a także konkretnymi egzemplarzami wszystkich scalaków wespół:-)

Jako ciekawostkę dopowiem, że nie wszystko wiąże się z problemami z sygnałem PHI2, a również z przesunięciami innych sygnałów i kształtami ich zboczy. Zasilanie, filtrowanie, ułożenie itd. Równanie z setką niewiadomych jak dla mnie. A ciekawostka jest taka, że zrobiłem sobie ten buforek PHI2 od Simiusa i np. w jednym moim Atari 65XE bez ECI sytuacja z błędami rozszerzenia pamięci pogorszyła się z tym zamiennikiem, za to najlepszy rezultat osiągnąłem właśnie na 74LS08, tylko na konkretnym jego egzemplarzu, który akurat działa mi tam dobrze. HCT08 oraz F08 pogarszają sytuację tak samo jak i ten zamiennik Simiusa. Ale to jest pojedynczy przypadek.

Jeszcze co do problemu z tego wątku: również miałem problemy właśnie ze spritami, jak zrobiłem zamiennik dla Sally w formie adaptera pod standardowy 6502. Ten zamiennik działa poprawnie w 65XE z ECI na kilku płytach, natomiast sypią się sprity jak się go wsadzi do dwóch różnych egzemplarzy 65XE bez ECI, a także ten sam problem z nim występuje mi w 800XL bez Fredka.

To tak tylko wszystko wspominam, żeby jakby zaznaczyć, że są wspólne mianowniki różnych przypadłości.

Pięknie:-) Mam mega radochę jak kolejne osoby piszą, że odpaliły i działa. Czekam jeszcze na jakieś XL odpalone:-)

Właściwie, to nie spodziewałem się, że kupno tych gniazd to będzie jakikolwiek problem, bo gdybym wiedział, że tak to będzie wyglądało, to zje... znaczy zepsuliśmy temat o tyle, że trzeba było miesiąc temu od razu zamówić te gniazda do mnie i rozesłać razem z płytkami, ale teraz to już musztarda po obiedzie...
Następnym razem jak będę robił jakieś płytki, to przemyślę czy nie szykować od razu kitów z kompletem elementów, bo w sumie tak samo było z Sonari, gdzie potem każdy kupował po 100 rezystorów itd...
Nawiasem mówiąc ja do dziś swojego Sonari nie uruchomiłem, bo o ile miałem wszystkie pozostałe elementy, o tyle nie miałem samych YM-ów. Zamówiłem je sobie w Chinach 15 stycznia, ale przesyłka zaginęła i się bujam z nią do dziś. Dopiero właśnie wczoraj dogadałem się ze sprzedawcą i wysłał mi drugą przesyłkę, ale to znowu zaczynam czekanie od zera, a minęły już prawie trzy miechy:-) Hobby dla cierpliwych:-)

Tak, ale wtedy trzeba to jeszcze rozesłać u nas w kraju, a poczta właśnie od poniedziałku ponieważ stale obniża sukcesywnie jakość świadczonych usług, to proporcjonalnie do tej jakości postanowiła podnieść ceny. W przyrodzie musi się wszystko zgadzać i nic nie może zginąć.

Moim zdaniem trzeba tych gniazd po prostu dobrze poszukać.

W przypadku każdego innego rozszerzenia pamięci, jakie by ono nie było, zawsze sprawdza się dokładnie to samo, i do tego właśnie służą przytoczone programy:-) Czyli zapisuje się informacje w różnych konfiguracjach i odczytuje się czy są takie same - na tym właśnie polega test pamięci:-)
W przypadku małego Atari jeszcze dodał bym, że z racji mocno pływających timingów, które dodatkowo zmieniają się dość znacząco pod wpływem temperatury, należy również przeprowadzić szereg testów tuż po włączeniu kompa, oraz później najlepiej zapuścić PROG2.OBJ - nawet na kilka godzin. Program ten testuje pamięć w kółko ją zapisując i odczytując i zatrzymuje się jeżeli wystąpi jakiś błąd. Jeżeli nie ma błędów, to leci w nieskończoność testowanie. Program testuje pamięć tymi samymi algorytmami co XMS TESTer 1.0, którego wyniki są dla mnie najbardziej wiarygodne. Dodatkowo eXtended RAM Test 0.21.0 stosuje inne algorytmy, więc się fajnie uzupełniają. Z doświadczenia - a trochę już tych rozszerzeń różnych uwalczałem - powiem, że jak te programy dobrze wszystko pokazują i działa to bez względu na temperaturę ani moment uruchomienia, to będzie wszystko chodziło na 101% stabilnie.

To super:-) Minipad w zasadzie okazał się niepotrzebny, początkowo miał być fajnym elementem żeby dało się wcisnąć start, czy tam option, i reset, do podstawowych testów wstawania naprawianych płyt. Okazało się, że wszyscy wzięli w kompletach płytki adapterów z klawiaturami, więc w zasadzie taki komplet stał się standardem. Jeśli będę jeszcze to kiedyś robił, to po prostu już taki komplet będzie defaultowo, a mini-keypad odchodzi w niepamięć.

Dodam jeszcze, że ja używam tej klawiaturki już niemal na co dzień i faktycznie zdaje to świetnie egzamin przy jakimkolwiek serwisowaniu czy rozbudowie Atarek. Polecam:-)

Ja tego nie szukałem w opisach ani tekście Hias'a - zrobiłem trochę różnych rozszerzeń i się z nimi nawalczyłem, to już na pamięć wiem co jest na których pinach układów:-)
Zanim napisałeś hurra, zacząłem pisać, że jestem prawie pewien, że o to chodzi, a teraz jesteśmy całkiem pewni.
PIN6 MMU to sygnał MAP połączony na płycie z PB7. Dlatego bit 7 portu B Ci nie działał, więc miałeś połowę dostępnego RAM-u w trybach, w których wykorzystywany jest bit 7 portu B. Wszystko się zgadza idealnie:-)

Sprawdź teraz wszystkie tryby po kolei, przetestuj też RAM obydwoma programami które podawałem w moim wątku (są tam też linki). Jak w programach nie będzie błędnych banków to masz wszystko dobrze.
Tu masz link do postu, w którym podawałem jakie to programy i skąd ściągnąć:
http://www.atari.org.pl/forum/viewtopic … 89#p247789

Na koniec odpal gry i dema. Tryb z osobnym dostępem Antica sprawdzisz w demie Video Blitz - jak nie ma osobnego dostępu Antica, to jest czarne tło i tylko tęczowy znak Atari, a jak jest osobny dostęp Antica, to w tle jedzie takie 3D z dyskietek.

Edit: swoją drogą ponieważ pin 6 MMU idzie do pinu 17 PIA, a PIA masz przesunięty, to można by na płytce przy PIA rozłączyć pin 17 z podstawką i z podstawki wziąć sobie ten sygnał MAP, a z PIA sygnał PB7. MMU noga 6 zostaje wtedy w podstawce, i nic do niej nie lutujemy - miałbyś jeden kabelek mniej na płycie:-) Sorry za taką uwagę, ale ja już jestem zboczony na punkcie likwidowania kabelków po moich rozszerzeniach:-)

Edit2: A jak już będzie wszystko działało, to napisz jeszcze później coś jak się sprawuje ten patent z baterią i do czego można to w praktyce wykorzystać. Bardzo jestem ciekaw tego rozwiązania.

Edit3: Aha, no i zapomniałem o najważniejszym: gratulacje, bo bardzo ładnie Ci to rozszerzenie wyszło.