W tzw. międzyczasie przez kilka miesięcy w wolnych chwilach zbierałem elementy i dłubałem sobie swoją XF551 z napędem 3,5".
Użyłem płytki od x_angela - dokładnie jest to płytka, którą on zrobił w rozmiarze flopa, żeby się skręcała z flopem ładnie.
Tu są zdjęcia w tym poście jak to wyglądało u x_angela i jaki był zamysł tej płytki:
http://www.atari.org.pl/forum/viewtopic … 86#p236286
Kwarc dałem 33,33MHz z dzielnikiem przez 4 - najprostsze i najtańsze rozwiązanie. Wiem, że w późniejszych wersjach płytki x_angel już je nawet zaaplikował bezpośrednio na płytce.
Natomiast ja tą płytkę musiałem zamontować odwrotnie i trochę wypiłować i przewiercić tu i ówdzie, żeby sobie dopasować ją do obudowy SF354 z wysokim flopem NEC, którego miałem w tej obudowie. Moja obudowa była już trochę pokrojona i przerobiona przez Niemca, więc ją wyczyściłem porządnie i odnowiłem na ile się dało, poprawiłem też po Niemcu bardziej precyzyjnie wycięcie pod flopa, żeby wszystko wyglądało ładniej. Obudowę taką już modyfikowaną kupiłem celowo, żeby nie żal mi było pięknej oryginalnej sztuki przerabiać. Flop NEC jest z epoki, ma szary front, ma podwójne zasilanie, wyczyszczony, nasmarowany, działa pięknie i cicho.
Oryginalna płytka z włącznikiem i gniazdami z SF354 miała już wywalone jedno gniazdo, miała też uszkodzone niektóre ścieżki, więc nie przejmowałem się tym też, tylko dostosowałem płytkę do swoich potrzeb, montując na niej gniazdo DIN5 jako połączenie do SIO (x_angel wymyślił takie gniazdo również na swojej płytce). Do tego dorobiłem sobie kabel SIO-DIN5.
Do zasilania używam standardowego złącza SF354, a zasilacz pasuje dokładnie ten sam, którego używam do "krótkiego" Atari ST. Obie płytki są połączone kabelkami (sygnały SIO i zasilanie).
W załącznikach zdjęcia jak to wygląda.
I teraz tak: stacja działa, elektronika jest kompletna, natomiast bardzo dużo jeszcze zamierzam zrobić w kwestiach estetyki, ergonomii i dodatkowych funkcjonalności.
Po pierwsze stacja XF551 jest standardowo bez żadnych diod, sygnalizatorów itd., więc nie widać nawet czy jest włączona, czy wyłączona, a w trakcie pracy mam wrażenie, że nie ma w niej życia, jest jakaś taka nieobecna i martwa, a wolał bym bardziej wyeksponować jej pracę, żeby zyskać lepszy klimat pracy ze stacją. Jednocześnie w tej mojej obudowie jest dziura po lewej stronie, którą zrobił Niemiec, została szczelina nad flopem po oryginalnym flopku atarowym oraz ukośny otwór po oryginalnej diodzie LED od tegoż flopka. Chcę zagospodarować te miejsca, żeby nie było takich niedorobionych dziur, a też, żeby dodać funkcjonalności i życia całemu urządzeniu.
Po lewej stronie zamiast tej dziury chcę zamontować dwuznakowy wyświetlacz LED, który będzie pokazywał numery ścieżek w trakcie pracy. Jestem w trakcie projektowania układu zliczającego i wyświetlającego numery ścieżek. Pozostałe szczeliny wykorzystam na przyciski/diody, jakąś taką sygnalizację tego co tam będzie mi jeszcze potrzebne, żeby jakoś to ładnie wyglądało całościowo. Ogólnie trochę dążę do tego, żeby stacja przywodziła na myśl bardziej klimat pracy ze stacjami od małego Atari (np.CA2001) niż ze stacją w Atari ST czy Amidze, gdzie jest zupełnie inny klimat.
To taki zarys i moja dalsza wizja - jak to wyjdzie w rzeczywistości, to pokażę i opiszę jak już zrobię coś dalej.