1,726

(10 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

A co chciałeś zrobić właściwie? Może podpowiemy inną drogę do celu?

1,727

(10 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Nie wiem tego, jak nie odpisze nikt kto wie, to mogę sprawdzić, ale dopiero jutro, lub jeśli nie zdążę, to pojutrze, bo nie mam chwilowo sprzętu pod ręką...
Ale możesz napisać w międzyczasie lub skierować do odpowiedniego opisu jak ma działać teoretycznie "tryb zatrzask", bo jestem ciekaw?

1,728

(10 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Ad 1. Nie może być 0 na wejściu fire, bo wciskając fire zwieramy to wejście do masy, więc to my podajemy wtedy 0. Na schemacie Atari nie ma podciągnięcia do +5V, więc pewnie jest wewnętrznie podciągnięte do plusa wejście w GTIA.

1,729

(47 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Efekty usterek, które znikają po zamrożeniu, a które zaobserwowałem w swoich różnych przypadkach:
- powyższy mój opis z pamięciami i zaoksydowanym połączeniem pada z cyną - zamrażając zmieniamy naprężenia
- przeżarte nogi scalaków - też zamrażając zmieniamy naprężenia i kontakt jest lub go nie ma
- problemy timingowe - może kondensatory na płycie, albo coś z tych rzeczy? Przy okazji walki z jednym niestabilnym rozszerzeniem SIMMexp miałem tak, że zamrażając dowolny układ z "wielkiej czwórki" (Sally, Antic, GTIA, Freddie) zauważyłem, że nieznacznie przesuwają się względem siebie sygnały (u mnie powodując niestabilne zachowania po rozgrzaniu scalaków).

Nadal szukał bym w połączeniach, ale też posprawdzał bym scalaki przekładając z inną płytą, ewentualnie zasilanie/kondensatory.

1,730

(47 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Tak, zwarcia na magistrali chyba faktycznie spodziewać się nie należy, ale za to mogą być przerwy. Miewałem przypadki, że scalaki w płytach Atari miały skorodowane nóżki, zwykle poniżej linii lutowania, wówczas są takie efekty, że niby działa, ale nie do końca. Z tego powodu radziłem przelutować nogi porządnie świeżą cyną z topnikiem, najlepiej od wierzchu płyty. W zasadzie to samo się tyczy GTIA w tym przypadku. Drugi częsty przypadek, który miałem już na dwóch czy trzech płytach, to korozja padów pod spodem cyny. To jest ciekawa usterka, bo z wierzchu wygląda dobrze wszystko, co więcej można poprawiać taki lut świeżą cyną z topnikiem i wygląda jak nowy, a nadal cyna jest oddzielona od padu warstwą tlenku. Taki przypadek miałem np. w płycie 800XL przy jednej z kości pamięci na płycie uicr0Bee (gdzieś tam był wątek o tym - śmieci na ekranie, czasami się włączał, czasami nie itp.). Dopiero oczyszczenie padów z cyny, następnie zeszlifowanie tlenków i ponowne lutowanie naprawiło płytę. Siedziałem nad tym chyba ze dwa tygodnie zanim to znalazłem, a za czas mojej pracy pewnie by się kupiło kilka takich płyt sprawnych:-)

1,731

(47 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Podbijam to co radzą koledzy o Anticu: przelutuj wszystkie nogi Anticowi porządnie z topnikiem, obejrzyj też porządnie czy nie ma tam jakichś zwarć/pęknięć, pomierz sobie nogi adresowe Antica miernikiem na zwarcia względem masy.

1,732

(25 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Konspiracja jak w filmie 60 sekund:-)

1,733

(25 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

No a skąd Ty to wygrzebujesz? Ciekawe, wygląda na jakieś prototypowe nazwy alternatywnych chipów Pokeya i Freddiego. Pewnie w czasie kiedy powstawały nasze ulubione zabawki, to równolegle pracowano nad różnymi koncepcjami, może zmieniało się to wszystko jak w kalejdoskopie zanim wyklarowało się co warto robić, a czego nie. Tutaj wydaje się, że funkcjonalnie to miało być wszystko to samo, co znamy. Porky to niby Pokey, tylko ma multipleksery na pokładzie, może miał obsługiwać bezpośrednio matrycę klawiatury bez tych naszych kluczy dodatkowych? Ciekawe, że Fred miał 48 pinów. A Rufus wygląda na jakiś OSROM? W sumie tylko tego brakuje patrząc na te wykazy, a ma podaną 16kx4, więc to jakaś pamięć, a RAM jest wykazany osobno.

1,734

(25 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

A Rufus to niby czyj by miał być akronim?

1,735

(25 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

A nie widzisz po kreskach, że to chodzi o Pokeya i Freddiego, tylko w dziale korekt ktoś poprawił słówka bo mu nie pasowały?:-)

Tak se myślę przynajmniej:-)

1,736

(39 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

x_angel napisał/a:

Dlatego też wciąż czasem używam mojego starego multimetru, który mam już ponad 20 lat.

No i o ttto chozi:-)

1,737

(39 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Ja w zasadzie nie rozwodzę się na tematy polityczne, ale dopowiem tylko, że moja wypowiedź miała trzymać się kontekstu niniejszego wątku, i dotyczyła konkretnie polskiego przemysłu elektronicznego, bo autor wątku chciał takowy wspierać robiąc w nim zakupy, ale fakt że dotyczy to również wielu innych gałęzi przemysłu.

Jeszcze w temacie: nawet jeśli w Polsce dziś są jakieś firmy małe produkujące sprzęt elektroniczny, to dla odbiorcy detalicznego nie mają one szans konkurować z produkcją chińską. Nie znaczy to też, że chińskie towary są złe: przeciwnie, obecnie skończył się już czas chińszczyzny jako synonimu tandety, a towary mają pełne spektrum jakościowe od dobrych po słabe. Co się zaś tyczy elektroniki użytkowej, to dzisiejsze możliwości technologiczne pozwalają nawet tanim badziewiom osiągać przyzwoite parametry - np. takie multimetry są dość precyzyjne i mierzą zwykle z większą dokładnością niż potrzeba w domowych zastosowaniach amatorskich, więc ja tam nie mam nic przeciwko zakupom tego rodzaju sprzętu.
Oczywiście wolał bym żeby w Polsce produkowano dobry sprzęt i chciałbym taki kupować gdyby był też w przyzwoitych cenach, ale skoro jest jak jest, to nie widzę osobiście celu w takim ideologicznym dofinansowywaniu polskiej przedsiębiorczości.
Ewentualnie sensowne wydaje mi się kupowanie np. multimetru w którejś hurtowni elektronicznej, żeby może uniknąć podróbek, i żeby mieć jakąś tam gwarancję, z której da się skorzystać w razie czego w Polsce.

1,738

(39 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Wiesz, dużo-niedużo, od kilkudziesięciu zł do gdzieś 200zł czy nawet 300zł będą się plasowały multimetry podobnej klasy jakości, tylko będą się różniły ilością mierzonych funkcji i zakresami. Profesjonalne multimetry zaczynają się gdzieś od 700-800zł za prosty multimetr z podstawowymi wielkościami, ale nawet w profesjonalnych zastosowaniach nie widzę potrzeby posiadania takiego sprzętu, chyba że dochodzą jakieś trudne warunki pracy w terenie, odporność na upadki, na warunki atmosferyczne itp.

Dlatego pisałem, żebyś zastanowił się co potrzebujesz mierzyć tak na prawdę i co Ci się przyda. Natomiast wspomniałem o tym testerze elementów, bo dla mnie np. multimetr jest cały czas pod ręką i potrzebny jest cały czas pomiar napięcia, rezystancji i piszczyk z testerem diod. Każde inne pomiary, pomiary elementów, czy prądu wykorzystuję rzadko, a jak już muszę posprawdzać jakieś tranzystory czy pomierzyć pojemności, to wówczas ten tester elementów elektronicznych, który posiadam i pokazałem w linku, jest wg mnie idealnym rozwiązaniem.

Gdybym nie miał nic i miał teraz coś sobie kupić, to ja bym osobiście kupił któregoś z UNI-T-ów za kilkadziesiąt zł tylko porównał zakresy i funkcje, i do tego ten mój tester elementów. Wszystko razem koło stówy i da się zrobić już tymi narzędziami całkiem sporo. Z tym że ja to mówię pod kątem grzebania w elektronice, napraw, konstruowania i budowania urządzeń w takim zakresie w jakim ja to akurat robię - ale tak jak widziałeś: ilu ludzi tyle przyzwyczajeń i każdy lubi coś innego.

Aha, a jeśli chodzi o wspieranie polskiej przedsiębiorczości, to w Polsce praktycznie nie istnieje już dzisiaj nic takiego jak produkcja, Polska została wyprzedana i nie ma tego po prostu, i prawdopodobnie już nie będzie za naszego życia. Jeśli chcesz wspierać polską przedsiębiorczość, to u nas są tylko firmy handlowe, więc możesz im dać zarobić kupując u nich drożej zamiast na aliexpress.

1,739

(39 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

To jest w zasadzie tester elementów - bo o tym mówimy. Też byłem sceptyczny, ale ktoś mi też polecił i zachwalał, więc się skusiłem i jestem bardzo zadowolony. Wpinasz w to jakikolwiek element, w dowolną stronę, a urządzenie wykrywa sobie samo co to jest za element, rysuje Ci na ekranie kolejność wyprowadzeń i szereg parametrów. Dla kondensatorów np. mierzy ESR, miałem też w szufladzie pudło jakichś starych tranzystorów bez oznaczeń, to mi pokazał co to w ogóle jest i poprzebierałem sobie co się przyda a co nie, pomiary są bardzo szybkie. Kondensatory np. mierzy do bodajże 100mF (milifaradów). Małe kondensatory z kolei mierzy już od jakichś 20pF - tu też miałem trochę ceramików ze startymi oznaczeniami, więc już wiem co mam. Elektrolity sprawdzisz dokładnie, okazało się, że niektóre starocie z odzysku mają lepsze parametry niż nowe nieużywane. Ponadto są pady, na których kładziesz i przyciskasz elementy smd i tak samo je sobie sprawdzasz. Ogólnie jestem z tej zabawki bardzo zadowolony. Aha, najważniejsze: wszystko co mierzyłem mierzy bardzo precyzyjnie, myślę, że o wiele dokładniej niż zwykłe multimetry.

1,740

(39 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Jeszcze coś dopowiem: ja osobiście używam miernika takiego wzorem jak te najtańsze mierniki marketowe, tyle tylko że mój był kupiony jeszcze w latach 90-tych w sklepie elektronicznym, kosztował na obecne realia tak jak by dziś kosztował gdzieś stówę (takie miałem odczucie wydatku względem siły pieniądza jak go kupowałem) i jest to oryginalny UNI-T robiony bodajże w Niemczech (na pewno nie w Chinach, bo pamiętam że się temu zdziwiłem jak wymieniałem niedawno baterię). Wielokrotnie chciałem zmienić ten miernik na taki z pojemnością, indukcyjnością, częstotliwością i kilkoma innymi funkcjami - tyle że w multimetrach zakresy pomiaru np. pojemności są zwykle śmieszne w porównaniu do dedykowanych mierników pojemności, to samo z częstotliwością, czy indukcyjnością. I tak oglądając różne mierniki rosła mi zawsze cena w kierunku kilkuset zł, albo koło tysiaka, żeby miał wszystko co bym chciał. Dlatego dziś nadal mam tamten mały miernik z podstawą V/A/R, diodami i piszczykiem, który jest poręczny, do którego wskazań i precyzji mam zaufanie, dokupiłem mu tylko sondy lepsze z cienkimi igłami do SMD, a do innych rzeczy używam po prostu innych urządzeń. I tak częstotliwość zwykle jak potrzebuję, to przy okazji potrzebuję też oscyloskopu, więc nim ją mierzę. Natomiast elementy mierzę odrębnym urządzeniem do badania elementów. Polecam taki gadżet, bo robi na prawdę robotę. Mierzy niemal wszystko co chcecie, a do tego ma zakresy np. pojemności o wiele większe niż multimetry. Polecam takie coś, bo sam używam i jestem bardzo zadowolony: https://pl.aliexpress.com/item/32797783 … 5c0fdI6DlL

1,741

(39 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Te mierniki UNI-T, które pokazał yamahalodz są bardzo fajne z takich tańszych. Warto tylko zwrócić uwagę, one występują w kilku odmianach, różnią się literką, chyba A,B,C,D - i każdy z nich ma tą samą podstawę V/A/R, ale każda z wersji ma dodatkowo coś tam jeszcze do wyboru, chyba temperaturę, lub pojemność, lub piszczyk, lub coś tam jeszcze, ale to tak nie wiem dokładnie co, tylko pamiętam, że jest ich kilka modeli.

1,742

(39 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

No bo z tymi przyzwyczajeniami chodzi przede wszystkim o to, że do każdego miernika, jaki by on nie był, jest potrzebny odpowiedni operator, który potrafi odpowiednio dane zinterpretować. Natomiast do tzw. zastosowań domowych dla amatora będzie odpowiedni jakikolwiek podstawowy miernik, bo _każdy_ pokaże prawidłowo czy w gniazdku jest mniej-więcej 230V, czy w samochodzie jest ładowanie na akumulatorze, czy zasilacz Atari daje mniej-więcej 5V, i czy nie ma zwarcia między masą i zasilaniem, albo między nóżkami pamięci w rozszerzeniu SIMMexp:-)

1,743

(39 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Hehe:-) No widzisz, co człowiek to ma swoje przyzwyczajenia:-) Dlatego kupno miernika to jednak każdy powinien sam dobierać pod siebie. Ale podtrzymuję, że jak amatorsko do zastosowań domowych, to tak na prawdę może być jakikolwiek bądź miernik.

A tak swoją drogą, to dziwię się jer, że masz kłopot z piszczykiem w mierniku. Ja używam starego mernika, którego kupiłem sobie jeszcze w technikum jakieś 25 lat temu i on mi piszczy jak należy:-) I tu dochodzimy do jeszcze jednego aspektu: miernik stary, prosty, podstawowy, prymitywny - ale po tylu latach wiem dokładnie co i jak pokazuje, mam zaufanie do niego, a używając czasem nowych przyrządów współczesnych i tak sprawdzam i porównuję wskazania z moim starym wysłużonym, który stanowi dla mnie wzorzec:-)

1,744

(39 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Nie rozczulaj się nad tym aż tak bardzo i kup normalny miernik z Chin, najlepiej na aliexpress, bo za mniejsze pieniądze będziesz miał lepszą funkcjonalność.
Jak potrzebujesz do zastosowań domowych, to nie jakość Cię interesuje, tylko model i jego funkcje, bo jakość będzie wystarczająca dla Ciebie niemalże w każdym przypadku, zwłaszcza, że pisałeś o budżecie 200zł, co już jest sporą kwotą jak na amatorski miernik.
Zastanów się co będziesz mierzył, czy potrzebujesz pojemności, czy potrzebujesz indukcyjności, czy potrzebujesz częstotliwości, czy temperaturę itd. Podstawę, czyli napięcie, prąd i rezystancję ma każdy miernik, więc patrz na rzeczy dodatkowe. Patrz też czy ma "piszczyk" do sprawdzania przejść, bo wiele mierników nie ma tej podstawowej funkcji, a w zastosowaniach domowych jest to jak dla mnie jedna z podstawowych funkcji.
Idąc dalej, ja osobiście unikam mierników z automatycznymi zakresami, bo zanim taki miernik poszuka sobie zakresu, to ja już zrobię kilka pomiarów np. na płycie głównej Atari. Co więcej, niektóre mierniki z automatycznymi zakresami wymagają też przytrzymania i poczekania kilka ułamków sekund nawet przy sprawdzaniu przejść piszczykiem, co jest kompletną porażką, bo piszczyk musi piszczeć natychmiast.
W budżecie do 200zł pooglądaj sobie mierniki UNI-T, jest kilka modeli, jest w czym wybierać. Na ali niektóre to podróby, ale z tego co zauważyłem też nie ma to za bardzo znaczenia, bo są to klony identycznie skopiowane i działają wg opisów na forach tak samo jak oryginały. Ale jak nie szukasz żeby był o kilka groszy tańszy, to możesz kupić w Polsce w jakimś oficjalnym sklepie, dostaniesz wtedy oryginała.

1,745

(52 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

@ccwrc, to nie chodzi czy carty są od xangela, czy jakiekolwiek inne, z resztą ja mówię o innej płytce od xangela niż te Twoje kartridże z grami - chodzi o SDX z RTC, których xangel zrobił tylko kilka sztuk.
Chodzi o obciążenie magistral pojemnościami, co wpływa na kształty i długości zboczy sygnałów oraz przesunięcia ich timingów względem siebie, do tego dochodzą zakłócenia, więc i zasilacz ma w tym swój udział. Im bardziej rozszerzone Atari, tym bardziej problematyczne jest dokładanie czegokolwiek, w tym również zwykłych kartridży. Te tematy wracają jak bumerang, jest to kwestia konstrukcji Atari i konstrukcji rozszerzeń - dopóki magistrale nie są buforowane, dopóty każde gmeranie w magistralach niesie ze sobą różnorakie problemy.

1,746

(52 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

U mnie nie działał w przełączniku kartridż SpartaDOS X zrobiony na płytce od xangela, ale ten kartridż miewa też problemy w niektórych Atari bezpośrednio, więc raczej zwalam winę na kartridż niż na przełącznik.

1,747

(31 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Kto nie wysyła za granicę? Zaxon robi klony XF pod różnymi postaciami. Jak nie masz problemu z zakupem, to kup od niego jakąś wersję, wtedy będziesz miał cały komplet części na podmiankę i też sygnały do porównania.

1,748

(31 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

No to nie wiem. A z podłączonym napędem objawy są takie same? Tzn. w sumie brak objawów... Tak w sumie ten filmik to za wiele nie mówi, wierzymy Ci na słowo, że masz selftest i że włączniki przełączasz właściwym palcem:-)
Bez narzędzi się tak na odległość nie da. Trzeba sprawdzić czy są sygnały zegarowe, czy Intel coś wystawia, żeby wiedzieć czy wykonuje program, czy pojawiają się jakieś sygnały w różnych miejscach, czy EPROM jest sprawny skoro podejrzewasz, że może nie być, czy napięcia są wszystkie poprawne, czy podstawki kontaktują, itd., itp. Być może trzeba mieć też jakieś układy na podmiankę do testów. Słowem pewnie łatwiej by Ci było skontaktować się z kimś z Twojej okolicy, kto ogarnie tą stacyjkę.

1,749

(31 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Wiesz co, tak sobie myślę, że nawet bez napędu powinien wstać EPROM wraz z elektroniką, a Intel powinien odpalić program i powinieneś w Atari zobaczyć menu Hyper-XF, które jeden raz zobaczyłeś. To menu odpala się jeżeli nie ma w stacji dyskietki, więc odpalaj stację bez dyskietki, żeby w pierwszej kolejności dojść chociaż do momentu, że Hyper-XF się odpala, a samym napędem zajmij się dopiero jak uzyskasz Hyper-XF na ekranie Atari. Słuchaj, a w jakiej kolejności włączasz sprzęt? Może to banał, ale najpierw włącza się zawsze stację, a dopiero później Atari. Musisz włączyć stację, dać jej chociaż z 5 sekund na odpalenie programu (choć dzieje się to o wiele szybciej) i dopiero włączyć komputer. Wtedy powinieneś zobaczyć na ekranie menu Hyper-XF.

Jeden raz zobaczyłeś Hyper-XF, więc założył bym, że wszystkie układy masz sprawne, a EPROM prawidłowo zaprogramowany. Szukał bym najprostszych rzeczy, czyli najpierw opisany wyżej motyw z kolejnością włączania sprzętu, a jeżeli wszystko robisz poprawnie, to szukał bym problemu w samych połaczeniach (zimne luty, przerwane ścieżki, niekontaktujące złącza, uszkodzone kabelki itp.).

1,750

(31 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

No tak, ale musi przełączyć się na ROM dla swojej stacji, więc opisałem jak to łatwo zrobić. Hichal zrób na początek tak, żebyś miał właściwy ROM wybrany i wtedy sprawdź objawy.