1,276

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Jak, członków jest tam od ch... z tego co tam widzę:-)

A ja w sumie nie wiem czy miałem mieć jakieś problemy w związku z tym firmware, ale na stronie truba stoi że musi być do SRAM chargera 1.20, a że miałem i tak rozebraną stację, to przy okazji podmieniłem kość i już:-)
Znaczy mi jakieś błędy się robiły na dyskietkach, a nagrywałem w ED, ponoć wcześniejsze wersje miały jakieś błędy związane z obsługa ED. Tylko że ja jednocześnie wyczyściłem głowicę i wózek przesmarowałem, teraz wszystko śmiga, lecz może to mieć związek bardziej z konserwacją niż z firmware.
Jakieś jednak zmiany są, bo w tym wcześniejszym firmware nie działały kombinacje klawiszy na stacji opisane w atariki, a w nowej wersji działają. Ponadto wczytując grę Gauntlet miałem we wcześniejszej wersji taki dziwny moment że coś pierdziało i rzęziło przez chwilę w trakcie wczytywania, a na nowym firmware już nie ma takich efektów. Tak że jakieś tam zmiany są i być może istotne z tego co czytałem.
Więcej szczegółów nie podam, bo ja na tym starszym firmware ze trzy razy tą stację tylko odpaliłem i teraz mam już wymieniony.

Dziś bawiłem się Indusem. Odpowiadając na pytanie, tak w moim też jest wszystko zapodstawkowane. Polecam sprawdzić wersję firmware, jest do tego programik na stronie truba. W moim była wersja 1.10, a należy wymienić ją sobie na 1.20, bo wcześniejsze były zabugowane, a też charger wymaga z tego co wiem wersji 1.20. Troszkę mój Indus miewał problemy z czytaniem i zapisywaniem dyskietek, zdarzał się czasem błędny sektor, ale po wyczyszczeniu głowicy, przesmarowaniu prowadnic i wymianie firmware wszystko teraz śmiga elegancko, a Indus jest gotowy na ewentualnego chargera.

1,279

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

No wiesz, mi też tak napisał że mam oszczędności w dostawie i żebym kupił smart na kolejny miesiąc, bo oszczędziłem. Czy ten 1326,40 to jest jakiś kapitał, który rośnie Ci gdzieś w skarpecie i już planujesz na co to wydasz, czy tylko cyferki wyświetlone z pompą na stronie allegro?:-) O to właśnie chodzi, żeby się ludziom różne rzeczy zdawały:-)

1,280

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Hehe, już chwilę wcześniej dostałem maila od kolegi @sun o treści "1. sun" :-)
Ale to nie temat na ten wątek, kartridż jest w przygotowaniu, a wątek na jego temat założę jak będę miał gotowy działający egzemplarz w wersji finalnej. To będzie gdzieś za dwa miesiące podejrzewam, może trochę wcześniej w zależności od wartkości przemieszczania się paczek z Chin.

1,281

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

No tak, i można wydać na takim karcie sobie później taką grę. Bawię się jeszcze projektem płytki, bo chcę płytkę zaprojektować w pewnym zakresie uniwersalną, tzn. żeby na tej samej płytce można było zrobić np. cart o mniejszej pojemności niż 8Mbit (4Mbit, 2Mbit lub 1Mbit), co obniży koszty w przypadku produkcji carta pod konkretną grę wymagającą mniej pamięci. Druga rzecz, to sprzętowa blokada lub zezwolenie na zapis - czyli możliwość produkcji kartridża read-only lub z pełnymi możliwościami z zapisem. Może też być tak, że kartridż może mieć dwie kości i np. jedna będzie read-only, a druga z możliwością zapisu. Przykładowo jak ktoś wyda grę to można zabezpieczyć, żeby sama gra nie mogła się skasować, czy nadpisać przypadkiem czy też celowo, natomiast jednocześnie może być możliwość na drugiej kości pamięci robić np. savegame itp.

1,282

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

@sun: zaprojektowałem sobie i zrobiłem działający prototyp carta w pełni zgodnego z bankowaniem Maxflash 8Mbit. Ten kartridż pozwala robić sobie dowolne składanki gier i programów, ale pozwala też odpalić gry wydane specjalnie pod standard Maxflash (np. Space Harrier, Atari Blast!, Jim Slide XL i wiele innych, a w niedalekiej przyszłości gry oparte o xbios, czyli np. Prince of Persia). Kartridż jest do zapisu i odczytu, a więc można go programować z poziomu Atari jak np. SIC!, ale też gry pisane pod to mają możliwość zapisu (np. Space Harrier zapisuje highscore, a np. Jim Slide XL zapisuje które etapy się przeszło). W nowych grach można robić obsługę np. zapisu savegame, albo jakichś kodów czy co tam programista sobie wymyśli.
Ten kartridż nie jest kopią Maxflasha, jest tylko zgodny ze standardem bankowania, natomiast projekt od zera do końca jest mój własny, zrobiłem to w ramach nauki projektowania układów opartych o xilinxa i cała logika jest właśnie na xilinx. Budowa w częściach samodzielnie, to koszt kilkadziesiąt zł, a gotowce będą kosztowały pewnie koło 100zł. Nie wiem jeszcze jednak czy zrobię jakąś partię na sprzedaż, czy może wydam na tym jakieś gry, czy też udostępnię cały projekt za free do użytku dowolnego własnego. Na tą chwilę kończę projektować płytki docelowe, jak zamówię, przyjdą i będą działać, to opiszę projekt na forum i zadecyduję co z nim zrobić dalej, ale ogólnie chciałbym żeby się to przydało szerzej ludziom do różnych zastosowań.
Całość oczywiście w obudowie Sikora.

1,283

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Hehehe:-) Troll z alledrogo to dobre jest:-) Się uśmiałem:-)
W dziale bałagan robi się bałagan, no to jak zobaczyłem wątek z biciem piany, to sobie też trochę pobiję, co mi tam:-)
Biję w drugą stronę, bo gdyby wszyscy bili w jedną, to każdy by napisał po jednym poście i skończyła by się dyskusja i trzeba by jakąś nową zakładać:-)

Sikor, co Ty się dziwisz. Kasa jest zawsze z nowego klienta. Banki płacą za nowe konta otwierane, telefonie komórkowe za nowe kupowane numery a allegro za świeże firmy od początku z nimi związujące swoje losy. Zmieniły się modele biznesowe i jest tak już od paru lat, bo na tym jest po prostu największa kasa i najwięcej można na nowych zielonych jeszcze klientach uskutecznić pseudo promocji.

1,284

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Atari-User napisał/a:

I o to chodzi w tym poście żeby to potępiać, piętnować, pisać petycje i się wkurzać.

Właściwie to nie. Moim zdaniem w tym wątku chodzi o to, żeby sobie pobić pianę. Dokładniej rzecz biorąc, to żeby sobie pobiło pianę kilka osób policzalnych na palcach jednej ręki, którym się wydaje, że należy tak robić. Sporą naiwnością tych osób jest to, że wydaje im się, że zakładanie takiego wątku do czegokolwiek prowadzi. Jest jeszcze druga grupa ludzi, dla których wątek ten okazał się miejscem w którym przez chwilę postanowili zagościć. Ta druga grupa piętnuje piętnowanie i też do niczego oczywiście to nie prowadzi. Siebie skromnie zaliczył bym do tej drugiej grupy. Też policzalnej na palcach jednej ręki. O co chodzi tej drugiej grupie w wątku? W sumie też o to, żeby pobić pianę. Ogólnie wywnętrznienie się w wątkach do niczego nie prowadzących ma pewnie taki cel, żeby sobie porozładowywać trochę frustracje:-)

1,285

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Wszystkie te przykłady nie miały na celu spłycenia tematu, tylko były to analogie pokazujące pewien tok rozumowania i jeden z przykładów mechanizmu zmian cen bez zagłębiania się w szczegóły. Tematem głównym jest konkretnie sytuacja z polityką cenową allegro, i celem było wskazać że różne mogą być pobudki do tego że się podnosi ceny. Allegro ma swoją politykę, a zanim zmiany w cenach wprowadzi, to na pewno skrupulatnie przeanalizuje słuszność swojej koncepcji i jej skutki. Możecie być pewni, że na tym nie straci ani finansowo, ani też klientów których stracić nie chce i do których kieruje swoje usługi. Możliwe też że jakąś część klientów stracić chce świadomie. Może właśnie takich jak ci, którzy tutaj narzekają.

1,286

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Kupujący nie odpłyną, bo żyjemy w czasach konsumpcyjnych i większość ludzi MUSI coś nieustannie kupować. Ponadto kupowanie przez internet wciąga również i sam fakt kupowania na allegro może powodować uzależnienia. Cała otoczka i nazywanie ludzi nowymi wymyślonymi określeniami jak "allegrowicz" świetnie temu dodatkowo sprzyja. Można się zidentyfikować ze społecznością "allegrowiczów" a to takie samo fajne jak bycie "fejsbukowiczem" albo członkiem dowolnej innej sekty :)

1,287

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Czy krótko mówiąc można zauważyć, że tymi złymi są zarówno ci, którzy podnoszą ceny i opłaty, jak i ci, którzy płacą, a także ci, którzy nie płacą, ci którzy się pomylili, ci którym pasuje, i ci którym nie pasuje, a w szczególności ci, którzy cokolwiek analizują i próbują wyciągać wnioski, bo one też są złe. W takim razie rodzi się pytanie kto jest dobry? :)

1,288

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Oczywiście napiętnować można każdą postawę prezentując jakąś odmienną. A może to właśnie przez takie oszukiwanie i omijanie prowizji allegro musi ona być podnoszona, bo nie chodzi o maksymalizację zysku, tylko o spadające uciekające zyski z powodu cwaniaczków? Może przypadkiem być tak, że ilość cwaniaczków jest wprost proporcjonalna do wzrostu prowizji. Nie wiem tego.
Trochę mi się opisana sytuacja kojarzy z przylezieniem do knajpy ze swoim żarciem i napojami. Rozsiadasz się, udajesz że zamówiłeś coś małego, żeby dostać talerz i szklankę, a potem pod stołem dokładasz sobie z żulerskiej torby własne żarcie z biedry i dolewasz sikaczowego browaru:-) Knajpa dziwi się, że ma sporo klientów, ale jakoś nie ma zysków, a sprzątania coraz więcej, kible trzeba myć na okrągło, więc żeby opłacić koszty, to podnosi ceny, bo nie ma innego wyjścia. Czy taki przykładowy scenariusz nie może być realny? Na koniec zakładamy wątek na AA, że knajpa do której chodziliśmy siedzieć za darmo i żreć rarytasy przyniesione w żulerskiej torbie z biedry, nagle po bandycku podniosła ceny i jeszcze żądają opłaty za wstęp. W efekcie końcowym wszyscy się obrażają, i chociaż wcześniej mieli gdzie siedzieć, a teraz siedzą pod płotem, to przynajmniej nie ma już na co narzekać. Rozwój gospodarczy pełną gębą :)

1,289

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Nie, ja nie płacę, napisałem, że tak się na chwilę nabrałem, ale wskazałem w czym jest haczyk w odpowiedzi na tematykę poruszaną w wątku. Nie przesadzajmy też, zrobiłem w skali miesiąca kilkanaście zakupów i wydałem niepotrzebnie kilkadziesiąt zł jednorazowo, nie nazwał bym tego jakąś wielką porażką. Natomiast kolosalną porażką jest fakt płacenia w taki sposób regularnie. Napisałem to z myślą, że może ktoś jeszcze sobie policzy i sprawdzi czy mu się faktycznie to opłaca czy nie i tylko tyle. No ale jak kogoś to tylko śmieszy, to niech se tam oczywiście robi co chce, co mnie to obchodzi.
Każda firma, a zwłaszcza duża robi bardziej lub mniej zaawansowaną analitykę swojego rynku i swoich własnych możliwości na nim oraz analizuje na bieżąco swoją kondycję i wymyśla produkty. Myślę, że to oczywiste, ale to też nie do każdego dociera. Ja się z tego nie cieszę, ani nie mam satysfakcji z tego, że między innymi (bo to tylko malutki fragment mojej pracy) robię takie rzeczy na zlecenia, lub robię rzeczy z tym związane i przy okazji widzę jak to wygląda od podszewki. Wręcz przeciwnie, nie lubię takiej roboty, zwłaszcza kiedy klient tłumaczy mi jakie narzędzie potrzebuje i okazuje się, że to będzie narzędzie do ściemniania. Ale ja robię co tam kto chce, bo dla mnie to tylko cyferki w programach komputerowych, za obrabianie tych cyferek mi płacą, no to obrabiam. Raczej nie wspominam tutaj o tym, żeby się chwalić, bo ja tam osobiście taką robotą rzygam od lat. Czasem bym wolał sobie popracować na budowie, przynajmniej bym widział, że coś zbudowałem wymiernego.
Z kolei jeśli rozmawiamy o "darmowych" wysyłkach smart, to cofnijmy się może trochę żeby było bardziej obrazowo i może jaśniej, do momentu jak jeszcze owego smart nie było. Serio myślicie, że w allegro ktoś wpadł na pomysł "dajmy darmowe wysyłki klientom allegro i dopłacajmy im do niech, będzie wspaniale" :) Tu się pośmiejcie :)

1,290

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Tak, tylko widzisz, ja się zawodowo zajmuję tego typu analizami i wymyślaniem z jednej strony takich podpuch, żeby zarabiać więcej kasy dla moich klientów, a z drugiej, poszukiwaniem pieniędzy gubionych w firmach i ich właściciele są zwykle mocno zdziwieni ile takiej kasy można znaleźć nie tylko w niepotrzebnych kosztach, ale też w potencjalnych przychodach i kilku innych mniej oczywistych miejscach. Mimo tego dałem się przez chwilę podpuścić jak żółtodziub i dopiero po kilku takich zakupach policzyłem sobie że w rzeczywistości wyszedłem na tym interesie lekko do tyłu. Większość ludzi nigdy w życiu nie dokona takiej analizy swoich własnych zakupów i swojego własnego budżetu. Zwykle cieszą się że znaleźli piątaka na ulicy trzy razy, a że raz zgubili dwie dychy, to trudno, albo nie zauważą, albo zapomną:-) Nie wspomnę już o tym, że większość też nie zauważy groszowych jednostajnych wzrostów cen. Ale co mi tam:-)

1,291

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Z ilością roboty jak napisałem wyżej mam przeciwne zdanie, a że nie muszę kupować za większą kwotę i mogę opłacić sam wysyłkę, to wiem i stosuję, mówię tylko, że cel psychologiczny jest taki, żeby właśnie myślano, że to rewelacja i kupowano więcej oraz drożej. Ja z racji zboczenia zawodowego przeprowadziłem szybką statystykę i wyszło, że w skali miesiąca można wydać znacznie więcej kasy i posiąść znacznie więcej niechcianego towaru. Wcześniej zastanawiałem się jak głupi sąsiad generuje kilkakrotnie więcej śmieci niż ja, a mając taką samą rodzinę. Teraz już wiem, właśnie na przykład tak.

Wysyłki w większości i tak bierze się paczkomatem i nic nie trzeba porównywać, bo prawie wszędzie jest to ta sam kwota 8,99.

Owszem czasem zaoszczędziłem i się ucieszyłem na kilku zakupach za kilkadziesiąt zł mając za darmo wysyłkę. Ale były to ze dwa lub trzy zakupy w skali miesiąca.

Jednocześnie kilka przykładów negatywnego zadziałania super promocji smart: kupiłem książkę za 29zł. Przesyłka była po 8,99, a smart od 40zł. No to mówię sobie kupię coś jeszcze, bo lepiej wydać na towar niż na wysyłkę. Po przeglądnięciu całej oferty sprzedawcy nie znalazłem nic interesującego za grosze, więc kupiłem drugą książkę za 29zł. Gdybym kupił jedną tą co chciałem, to wydał bym 38zł. A tak wydałem 58zł. Książka się przyda, ale nie chciałem jej pierwotnie i wydałem w ten sposób kasę, której wydać nie chciałem.
Drugi przykład, potrzebowałem pompkę do roweru i patrz kurde kosztowała taka jak chciałem 25zł. I znów to samo. Rycie po ofercie, zakup drugiej bardzo fajnej małej pompki do roweru, bo się przyda na wyjazdy. Czy faktycznie się przyda? Może i tak, ale w sumie bym jej nie kupił gdybym nie musiał koniecznie dobić do 40zł.
Trzeci przykład ten sam schemat z zaprawkami lakierniczymi do auta. Tu dopiero był problem, bo sklep był stricte lakierniczy, więc nie bardzo wiedziałem co kupić, ale lepiej się "opłaciło" wziąć dodatkowo lakier do drugiego samochodu, do którego nie jest mi potrzebny, ale "będzie na zapas" a nie zapłaciłem wysyłki.
Na trzech powyższych zakupach straciłem kilkadziesiąt zł, a mogłem se za to lepiej kupić joystick do Atari. Ale jak kto woli. W drugim miesiącu korzystałem już ze smarta z głową i przydał mi się jeden raz przez cały miesiąc, bo bułek nie kupuję na allegro. W trzecim już go nie mam i nie tęsknię.

A tak ogólnie to są wszystko proste metody manipulacyjne. Z jednej strony dostajesz "darmowe wysyłki", z drugiej generujesz obrót pokrywający te darmowe wysyłki, bo nie raz darmowa wysyłka zaślepia tak, że się nie zauważy albo wyższej ceny, albo się właśnie nakupuje dodatkowo niepotrzebnych rzeczy. Całkowity bilans zawsze musi wyjść do przodu i to przecież nie u kupującego:-) - to chyba jest oczywiste, czy może z tym się też ktoś nie zgodzi?

1,292

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Smarty to też jest porażka. Dla kupującego również. Dostałem to gówno za darmo na dwa miesiące i szybko się pokapowałem, że robię większe zakupy niż zwykle. Z moich statystyk wynika, że dość dużo robię normalnie zakupów za kwoty rzędu 20zł. Jak do tego doliczę przesyłkę za 9zł, to powiedzmy, że za zakupy płacę wtedy 30zł. Mając gówniany smart, szukałem u sprzedawcy co on tam jeszcze ma żeby dobić do 40zł. Co za bezsens. Nie dość, że wydałem więcej kasy niż chciałem, to jeszcze kupiłem parę pierdół, których normalnie bym nie kupił i wcale nie chciałem. Nie wspomnę już o straconym czasie na przeglądanie całej oferty sprzedawcy. W pierwszym miesiącu dałem się na to gówno nabrać, w drugim już mi zadziałał kalkulator.

@stryker, nie podam Ci gotowego linka, bo nie widziałem nigdzie ostatnio, ale jak już koniecznie szukasz tych niskoprofilowych, to oprócz normalnych podstawek rozważ jeszcze listwy precyzyjne niskoprofilowe, bo może takie z kolei znajdziesz. Ja czasami zamiast jednej podstawki daję po prostu dwie listwy. Nie zwiększa to roboty ani komplikacji montażu, a listwy można kupić "z metra" w obojętnie jakiej długości i sobie dołamywać potrzebne odcinki tak samo jak się listwy goldpinowe dołamuje, czy nawet sztukować z kawałków, żeby odpadu nie było. Czasem też w niektórych projektach od początku zakładam, że będą listwy a nie podstawka, wtedy nie mam na środku poprzeczek żadnych od podstawki i można tam więcej elektroniki pomiędzy upchać.
Tak czy owak SIC miał być tani, a jak podstawki będzie trudno znaleźć/dostać, to się może zrobić drogi:-)

@stryker, też kiedyś szukałem takich niskich podstawek, ale właśnie bardzo ciężko to znaleźć, a jak już się znajdzie to cena zwykle powala.
Nie wiem do czego to potrzebujesz, ale jeśli do jakiegoś nowego projektu, to warto zrobić po prostu na etapie projektowania tak jak było w SIC!-u, czyli większe dziury pod podstawkę i wtedy standardowa podstawka precyzyjna wchodzi Ci głębiej tymi szerszymi kawałkami pinów.
Inna sprawa, to jeśli by przypadkiem chodziło o obudowy Sikora i jakiś kartridż, to tam w obudowie jak by co mieszczą się scalaki razem ze zwykłymi podstawkami, lub też ze standardowymi precyzyjnymi, nie potrzeba nic obniżać.
Jeśli nic z powyższego, to nie pomogę, ale napisałem powyższe info dla tych którzy być może szukają w takich właśnie celach niskich podstawek.

1,295

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Ale o jakim kliencie mówisz? Odbiorcy końcowym? Przecież on nie płaci żadnego haraczu, tylko płaci ostateczną cenę za produkt, i tylko ta cena go interesuje. Stać go i ma potrzeby, to kupuje, a jak nie, to po prostu nie jest moim klientem.
Na cenę towaru składa się koszt materiału, koszt produkcji, zusy i podatki różnego rodzaju, opłacenie osób które nie mają bezpośredniego wpływu na obrót firmy, ale również są potrzebne (księgowe, sekretarki, portierzy), opłacenie kosztów transportu, opłacenie dzierżaw, utrzymania pomieszczeń lub budynków, itd. itp. Wierz mi, że przy tym wszystkim opłata za mega zajebisty marketing i obsługę całego procesu sprzedaży internetowej, to jest pikuś. Zrób swój sklep internetowy, opłać serwery, utrzymaj je, zrób obsługę płatności online, dotrzyj do choćby 1/10 tych mas klientów, do których dociera allegro, policz ile Cię to kosztowało kasy i ile czasu i porównaj przede wszystkim efekty końcowe sprzedaży. Tak jak mówiłem wcześniej: kto chce płaci za usługi, a kto nie chce, to przecież nie musi, może robić sobie inne własne rozwiązania "za darmo".

1,296

(107 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Ja allegro nie bronię, bo tak jak pisałem też mi te prowizje nie pasują, choć bardziej z tego względu, że ja w ogóle nie lubię płacić prowizji żadnych bez względu na to jakie są wysokie. Ale powiem szczerze, że gdybym był allegrem to bym robił pewnie dokładnie tak samo. Oni przecież nie prowadzą tego interesu żeby wszystkim było dobrze, tylko żeby zarabiać kasę. Prowizja nie stanowi haraczu, tylko opłatę za usługi świadczone dla sprzedających, a te poza różnymi wątpliwymi "promocjami" opierają się przede wszystkim na tym, że sprzedający dostaje mega zajebistą reklamę i w ułamku sekundy dociera do tak wielkiego grona potencjalnych odbiorców, że sami handlujący nie są w stanie takiej korzyści w żaden inny sposób na dzień dzisiejszy uzyskać. Jak ktoś chce i widzi w tym korzyść, to płaci bez zająknięcia, a jak ktoś nie chce płacić, to może przecież zająć się czymś innym w życiu.

Nie rozumiem jakim problemem jest doliczyć taką prowizję do ceny produktu. Przy poprzednich podwyżkach allegro, kiedy z poziomu 4-5% podnieśli prowizję na 10% też wszyscy krzyczeli straszliwie, i też tego nie rozumiałem, chociaż wtedy akurat regularnie sprzedawałem na allegro kilka produktów (teraz akurat nic nie sprzedaję, bo mam inne zajęcia). Wtedy zwyczajnie doliczyłem do cen swoich produktów po kilka zł, żeby było na prowizję i kompletnie nic się dla mnie z tego tytułu nie zmieniło, a sprzedaż utrzymała się na takim samym poziomie jak była wcześniej.

1,297

(8 odpowiedzi, napisanych Scena - 16/32bit)

xxl, Ty to jednak jesteś nienormalny :) hehehe :)

1,298

(707 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

To może trzymaj tak cały czas:-)
Można spróbować owinąć taśmę folią aluminiową i podłączyć ją do masy. Choć nie wiem czy to coś pomoże, tak sobie strzelam w partyzanckie sposoby.
Poczekaj na odpowiedź Simiusa, on na pewno od razu będzie wiedział co robić:-)

1,299

(707 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

A jaką długą Ty masz tą taśmę, bo widzę na zdjęciu, że ona tam gdzieś idzie z boku, tak jak by była od Atari aż do monitora zamiast kabla VGA? Jeśli tak, to może być powodem, taśma powinna wg mnie być króciutka, jak najkrótsza i od razu gniazdo DB15 a później już normalny kabel VGA i to najlepiej dobrej jakości. Normalny kabel VGA ma ekranowane żyły, a do tego jeszcze pierścienie ferrytowe na końcach. A i tak jak się stosuje kiepski kabel VGA najtańszy, to potrafią się zakłócenia w obrazie pojawić.

1,300

(155 odpowiedzi, napisanych Miejsca w sieci)

Wiadomix, wszystko żarciki :)