Witam.

Ten wpis będzie humorystyczny, ale jak najbardziej dotyczący tematu w niniejszym wątku. Drodzy administratorzy proszę mnie nie banować.

Zenon/Dial napisał/a:

Na allegro taki kasownik EPROM to koszt ok.100PLN. (kasownik EPROM, eraser EPROM)
Jak zamierzasz więcej poeksperymentować, warto zainwestować.

Wczoraj zagaiłem rozmowę z jednym z szefów-wspólników (z kierownikiem serwisu) odnośnie epromów i ich kasowania, o tym że przydałby mi się kasownik.... Na to on do mnie, że był kiedyś w firmie takowy (to jeszcze przed moimi czasami w firmie, a pracuję już tam 14 lat). Moja reakcja była dosłownie następująca:

WAIT WHAT?

Podekscytowany przeszukałem cały serwis, ale nie znalazłem. Z opisu jegomościa wynikało, że to takie niewielkie czarne pudełko, miało uchylne drzwiczki, mieściły się tylko maksymalnie 3 epromy, działało (oczywiście) tylko jak drzwiczki były zamknięte. Pytam się czy może ustawiało się czas pracy? Na to on, że samo się wyłączało po jakimś czasie. OK niech będzie. Z lekkim zawodem wróciłem do domu nie znajdując kasownika.

Przed położeniem się spać nagle mnie olśniło... Przypomniałem sobie (zaćmienie "pocovidowe" jeszcze nie jest zbyt silne), że każdego roku podczas wykonywania remanentu, jak również biorąc potrzebne (mniej określone) przedmioty zaglądałem nieczęsto do jednej z szaf z "magazynku". Tam w kąciku leżało takie ciekawe czarne pudełko, które było zgodne z opisem szefa-kierownika serwisu co do rzeczonego kasownika. Rano w po przyjechaniu do firmy, od razu zajrzałem do tej (ciekawej) szafy. I moja reakcja na to co zobaczyłem była następująca:

O JA CIE...

Już wiedziałem, że będzie dobrze. Będę mógł kasować epromy. Te znalezione urządzenie, to "PSION ORGANIZER II DATAPACK FORMATTER". Zdjęcia są dostępne tutaj: zdjęcie 1, zdjęcie 2 i zdjęcie 3.

Oczywiście zdemontowałem obudowę aby sprawdzić co jest w środku. Okazało się, że jest świetlówka / żarnik niemieckiej produkcji o mocy 3 lub 4 Wat (przepraszam, nie zapamiętałem dokładnie, te emocje...). Na szybko bez epromów i założonej obudowy na 2 sekundy włączyłem "ustrojstwo" aby zobaczyć czy żarnik świeci, i świecił. Założywszy obudowę na swoje miejsce podjąłem się próby wykasowania epromów. Istotnie po czasie opisanym na obudowie (około 35 minut) od umieszczenia kości we wnętrzu kasownika, urządzenie się wyłączyło. Wykonałem test "blank check" programatorem i były wykasowane.

Teraz jak to ujął

Zenon/Dial napisał/a:

Jak zamierzasz więcej poeksperymentować, warto zainwestować.

będę mógł dalej poeksperymentować...

Pozdrawiam.

Witam

seban napisał/a:

niestety  ponieważ nie znam pinout-u tej pamięci MASK-ROM która siedzi/siedziała w tym carcie oryginalnie.

Jutro postaram się odlutować i narysować schemat.

seban napisał/a:

Rozumiem że chcesz ją czymś zastąpić i to w taki sposób aby wykonać jak najmniejszą ilość modyfikacji?

Tak, właśnie mam taki zamiar. Wychodzi, że będzie to 2732, bądź najpewniej 2532, bo domniemywam że będzie "pinout match".

Co do zaprogramowania kości 2532 to trzeba dbędzie jeszcze wykonać odpowiedni adapter do programatora, bo 3 nóżki nie będą pasować. Ale to tez kolejna inna para kaloszy...

Pozdrawiam.

Witam

Co do przesłanego piku:

THANK YOU!!!!!

Niestety ze względu, na to że nie zagłębiałem się w metody mapowania kartów w Atari, nie bardzo rozumiem zapisów z tymi adresami. Proszę najmocniej wybaczyć, ale na razie przemawia do mnie "co z czym połączyć". Niemniej jednak teraz zrobiło mi się trochę głupio i zamierzam się douczyć w tej dziedzinie.

Co do połączeń, domyślam się że odpowiednie nóżki epromu muszą być połączone z odpowiednimi stykami złącza krawędziowego karta, czyli S5 z CE (nóżką Chip Enable kości), a RD5 (zmostkowane fabrycznie z 5V) do nóżki Vcc kości? Pozostałe nóżki "linie adresowe i danych" połączyć z odpowiadającymi (pod względem oznaczeń) złącza krawędziowego. Pozostaje jeszcze kwestia nóżki OE/VPP epromu, czy ją zmostkować z masą czy zostawić wolną?

Czy w ten sposób żaden hex inwerter nie będzie potrzebny?

Pozdrawiam.

Witam. Dziękuję za odpowiedź

Istotnie "spaczowana" wersja "kartridżowa" gry Gorf o rozmiarze 8K (jak oryginał) dostępna pod tym linkiem po załadowaniu do emulatora Altirra z XL OS rom v.2 (i Basic rom v.C) odpala poprawnie.

Rozumiem, że po podzieleniu tego "spaczowanego" romu na pół (bez "byte swapów", "word splitów" czy "byte splitów") i zaprogramowanie epromów od nowa normalnie (bez offsetów) powinno spowodować, że po ich zamontowaniu do płytki kartridża gra powinna odpalić się w kompie. Czy mam rację?

Teraz trochę offtop, ale już poruszany przeze mnie w tym wątku, więc pozwolę sobie "dalej ciągnąć temat".

Mianowicie chodzi mi o grę "Demon Attack", która podobnie jak GORF wymaga OS-B. Uważałem ją za niesprawną bo po zamontowaniu w 800XL czy 130XE, objaw był taki że (nie tak jak z GORF-em czarny obraz) pojawiał się niebieski ekran z białym kursorem (jakby normalnie uruchamiał się interpreter BASIC), ale za miast odpalić grę, lub pojawić się napis READY, ten niebieski ekran z białym kursorem "wisiał" i było słychać z głośników telewizora piszczenie.

Ponad 2 tygodnie temu, po odklejeniu etykiety, odkręceniu dwóch śrubek łączących obie części obudowy rozmontowałem karta. Płytka PCB karta wygląda z jednej strony tak, z drugiej zaś tak. Ma jak widać oryginalny mask rom, i oczywiście podjąłem próbę jego odlutowania (jeszcze nie skończyłem).

Teraz mądrzejszy ("bo człowiek uczy się całe życie, a i tak umiera głupi" - jak mawia mój teść) wiem, że kartridż najprawdopodobniej nie jest uszkodzony, bo skonfigurowałem Altirrę na XL-OS i oryginalny "niepaczowany" rom nie odpalał właściwie, zachowanie identyczne jak z rzeczywistym "nowszym" hardwarem (piszczący "wiszący" niebieski ekran z białym kursorem). Niestety nie posiadam Atari 800 / 400 więc nie mogłem sprawdzić poprawności na rzeczywistym "starym" (OS-B) hardware.

Teraz do czego zmierzam? Chciałbym, aby podobnie jak z GORF-em, móc odpalać karta na OS-B i OS-XL/XE. Oczywiście nadmieniałem, że znalazłem w internetach poprawioną wersję, która po moich testach na emulatorze Altirra z OS-B 16K Ram, jak i OS-XL/XE z 64K RAM uruchamia się. Dostępne są one tutaj (plik xex), oraz  tutaj (plik xex oraz rom). Więc teoretycznie wypalić już jest co. Ale...

Przede wszystkim wydaje mi się, że kość mask rom ma inny pinout niż kości eprom 2732, ale już kości eprom 2532 (w których jestem posiadaniu) już są chyba zgodne. Jedyne co to chyba trzeba będzie zrobić mod w postaci dodania hex inweretera do jednej nóżki, (ale nie jestem pewien bo tak naprawdę do końca nie rozumiem po co on jest potrzebny, czy chodzi o zmianę adresowania pamięci, czy chodzi o wspomaganie "udawania" ("mimic") mask romu jak to wyczytałem w internetach).

Finalnie jak widać na zdjęciach płytka PCB karta ma miejsce na jedną kość dip24, a rom oryginalnie zajmuje 4K. Natomiast "spaczowany" rom spuchł do 8K, ale XEX już niewiele (4K plus jakaś mała górka), ale chyba XEX-ea wypalić się nie da na epromach do kartu.

Teraz nachodzi mnie pytanie: Czy istnieje możliwość takiego "spaczowania" romu aby zajmował tyle co oryginał czyli 4K. Tak się udało z GORF-em bo na AtariAge ktoś najpierw utworzył "spaczowaną" wersję 16K (z oryginalnego 8K), ale udało się to upakować w 8K. Tutaj znajduje się wątek w dyskusji. Ja niestety "nie ogarniam tematu" więc może ktoś, być może seban byłby w stanie coś takiego wykonać. Jeżeli się nie da to trzeba będzie użyć dodatkowej płytki pośredniczącej, bajpasów, dwóch kości 2732 i hex inwertera, lub kości 2764 i bajpasy, albo o tego cuda, z bajpasami i prawdopodobnie z hex inwerterem, ale jak to "cudo" zaprogramować to wydaje mi się, że jest to zupełnie inna para kaloszy na inny wątek na tym czy innym forum.

Pozdrawiam.

Miło wiedzieć, że kogoś zainteresował mój post.

Co do mojej pracy i odpowiedzi użytkownika niniejszego forum przedstawiającym się nickiem seban. Tak zgadza się, właśnie tym plikiem (podzielonym uprzednio na pół) zaprogramowałem epromy. Zauważyłem oczywiście przy nim adnotację sugerującą, że wymaga "OSb", ale

"HEY, WAIT A MINUTE"

żeby nie było o wiele wcześniej (przed wypalaniem epromów, wylutowywałem starych) pobrałem z internetów najnowszą wersję emulatora Altirra v4 i próbowałem odpalić właśnie ten konkretny ROM OS-B i bez problemu (nie pobierałem żadnych OS romów i BASIC romów) mi odpalała gra dla ustawień kompatybilności z XL/XE. Może używam niewłaściwego emulatora?

Offtop: Chociaż z romem karta "Demon Attack" Altirra nie działała, albo inaczej rom karta "Demon Attack" nie działał na emulatorze Altirra, do czasu jak podgrałem OS-B rom i BASIC C rom. W międzyczasie znalazłem "spaczowany" rom również tej gry i na emulatorze Altirra dla kompatybilności z XL/XE juz odpalało bez problemu. No ale rozmiar romu spuchł z oszałamających 4K do niebotycznych 8K.

I nagle mnie olśniło...

YES!!!!!

Przeanalizowawszy odpowiedź sebana zacząłem odrobinę grzebać w internetach i oto co znalazłem dzisiaj rano.

Teraz pojawia się drobny problem bo tam jest rom (ponoć, jeszcze nie testowałem) kompatybilny z OS-B i XL-OS, ale spuchł znów z oszałamiających 8K do niebotycznych 16K, choć są tam na końcu wątku jeszcze wersje "spaczowane" o rozmiarze 8K, ale ich również jeszcze nie testowałem. Do tego muszę posiadać kasownik UV-C do epromów (a niestety nie mam).

Pozdrawiam

Witam wszystkich forumowiczów i miłośników Atari

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jest to mój pierwszy post na tym forum.

Nadmieniam, że z wykształcenia nie jestem ani elektronikiem, ani elektrykiem ani informatykiem, jedynie hobbystą i samoukiem w tych dziedzinach. Krótko o sobie: za młodu posiadałem wraz z braćmi klona Atari 2600, czyli tak zwanego "Rambo" i służył nam przez jakiś czas. (Po złamaniu wolantów w tandetnych joy-ach, rozbieraliśmy je i grało się na samych blaszkach. Palce bolały ale fun był). Po wielu latach sentyment powrócił i obecnie jestem posiadaczem sprawnego Atari 2600 JR (NTSC), 130XE, płyty 800XL oraz płyty 65XE (bez ECI). 130XE dostałem od brata (kolekcjonera sprzętu retro swoją drogą) uszkodzony (uruchamiał się ale czarny obraz), a dwie płyty kupiłem jako uszkodzone (jako dawcy części). Z racji pracy w serwisie pomiarowego sprzętu elektronicznego, obycia z lutownicą i zachęcony kanałami na Youtube (Daniel Rakowiecki, Adrian's Digital Basement, 8-Bit Guy, Retro Recipies, Robert Noel's RetroLab, My Mate Venice) podjąłem się próby naprawy tych sprzętów i się udało. Wszystko działa, choć brakuje mi dwóch układów (Sally (tak wiem, można go zastąpić innym klasy 6502 produkowanym nawet obecnie przez płytkę pośredniczącą z dodatkowymi układami logicznymi dodającymi instrukcję HALT - The Byte Attic) i ANTIC-a w wersji PAL (tego na razie chyba jeszcze nie da się zastąpić)) aby skompletować wszystko. W międzyczasie (niechwaląc się) jeszcze naprawiłem kompletnego 800XL NTSC od znajomego.

Można by się zapytać co było uszkodzone w tych komputerach? W 130XE: brak Sally-ego i Antic-a, brak membrany klawiatury, braki kilku kondensatorów, uszkodzone 3 ścieżki i jeden rezystor, brak obu metalowych ekranów płyty, brak metalowego ekranu modulatora. W płycie 800XL: uszkodzona jedna kości pamięci ("legendarne" MT) bo przed naprawą był automatyczny "self test" pamięci kończony niepowodzeniem. W płycie 65XE: uszkodzone dwie kości pamięci Samsung, bo przed naprawą był automatyczny "self test" pamięci kończony niepowodzeniem. W 800XL od znajomego: uszkodzone 4 kości pamięci ("legendarne" MT) bo przed naprawą był automatyczny "self test" pamięci kończony niepowodzeniem i brak jednego klawisza ("4").

Zachęcony tymi sukcesami podjąłem się próby naprawy uszkodzonych kartridży. Wpadły mi w ręce Frogger, GORF i Demon Attack, którego jeszcze nie badałem. O ile Froggera (który był po zalaniu) rozebrać było trudno bo obudowa klejona (a nie skręcana) więc pracowałem ze skalpelem i szpatułą dentystyczną około godziny tak aby dało się to ponownie ładnie skleić, to naprawić było łatwo bo wystarczyło odlutować kość Mask ROM, oczyścić, odnowić zjedzone ścieżki,wymienić kondensator, wlutować podstawki DIL24 i gotowe, bo kość okazała się być sprawna. Natomiast z GORF-em (jak dotąd) brak oczekiwanego rezultatu. I tutaj przechodzę do sedna sprawy.

Uszkodzenie polega na tym, że po zamontowaniu kartridża w komputerze i jego uruchomieniu jest wyświetlany czarny obraz na ekranie telewizora. Zaznaczam, że nie wciskam żadnego klawisza podczas uruchamiania, bo Frogger tego nie wymaga. Oczywiście styki karta czyściłem IPĄ, aby połączenie ze slotem było poprawne.

Ten kartridż wygląda następująco. Widok obudowy od przodu: przód, widok obudowy od góry: góra
czyli "Left Cartridge" jak slot w znakomitej większości komputerów Atari 8 bit.

Po rozmontowaniu, płytka kartridża wyglądała następująco: PCB. Jak widać nic skomplikowanego, dwie kości M5L2732K (bo cała gra zajmuje oszałamiające 8K) i jeden hex inwerter (LS7404N). Na płytce nie widać było żadnych uszkodzeń, zalań czy "upaleń". Czyściutka i ładniutka jak z fabryki. Przedzwoniłem miernikiem wszystkie ścieżki (w teście zamknięcia obwodu) i nie było żadnych przerwań. Wykonałem również test diody dla wszystkich układów przykładając "bagietę" plus na nóżkach GND, a "bagietę" minus na pozostałych i dla każdej jednej był spadek napięcia o około pół volta.

Następnym krokiem było odlutowanie wszystkich układów, wlutowanie podstawek i dodanie kondensatora 100nF (jak na płytce Frogger-a). Widok płytki z jednej strony po moich zabiegach PCB jedna strona oraz z drugiej strony PCB druga strona. Nawet pokusiłem się o wykonanie schematu PCB (przepraszam za niekształtoność, od ręki wykonane) PCB schemat. Zakupiwszy nowy układ LS zamontowałem wszystko na powrót na płytce i dokonałem testu i niestety znów czarny obraz.

Z racji posiadania w serwisie programatora epromów (SEPROG v.2.07 WG Electronics), który obsługuje kości z tej płytki "zdumpowałem" je. Korzystałem z softu wSeprog dostosowanego do pracy pod "normalnym" Windowsem dostępnego na elektrodzie, ale również z oryginalnego "dosowego" softu SEPROG, który można uruchomić pod Windowsem 98. Porównałem (w programie HxD) z dobrym "dumpem" dostępnym na innej znanej polskiej stronie internetowej związanym z Atari tutaj i mogę powiedzieć: kompletny "garbage" z "dumpów".

Cóż pozostało? Wypalić epromy od nowa. Z racji braku kasownika UVC zakupiłem nowe kości pamięci u2732cc dokładnie te. Na pierwszy rzut oka (w datasheet) wydają się być kompatybilne (pin do pinu), choć z niemieckim opisem do tych nowych to niestety sobie nie radę zbyt dobrze. Za naradą jednego z aktywnych bywalców niniejszego forum podzieliłem plik w HxD ma pół (bez "byte swapów", "word splitów" czy "byte splitów") i obie połówki wypaliłem na nowych kościach bez żadnych offsetów. Po sprawdzeniu poprawności programowania kości, zamontowałem je na płytce z nowym hex inwerterem i rezultat niestety taki sam jak poprzednio, czyli czarny obraz.

Cóż mi pozostało? Poprosić szanownych forumowiczów o poradę. Być może popełniłem błąd wybierając konkretnie te nowe kości bo nie są kompatybilne (na pewno są odrobinę szybsze od oryginalnie zamontowanych)? Być może popełniłem błąd w dzieleniu romu na dwie części, tak aby mapowanie pamięci z dwóch kości odbywało się płynnie tworząc jeden obszar o sumarycznej pojemności dwóch kości. Być może dobrze podzieliłem plik ale źle go wypaliłem, bo powinienem zastosować jakiś offset?

Moim celem jest naprawienie oryginalnej płytki, tak jak to było zaprojektowane i na pewno kiedyś działało. Wiem, że można kupić od Sikora nową płytkę z nowymi gratami i zaprogramować. Wiem również że można zastosować eprom 2764 zamontować w podstawce dodać kilka "bajpasów" jak tutaj. Niemniej jednak w dalszym ciągu wolałbym przywrócić "swego rodzaju oryginalność" bez zmieniania ścieżek.

Pozdrawiam, i mam nadzieję że ktoś to przeczyta naprowadzi na rozwiązanie.