51

(6 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Dobre porogramy wychowują młodzież na wiernych konsumentów i przykładnych obywateli pietnujących piractwo. "Tydzień z Piratem", częste doniesienia o aresztowaniu kolejnego wroga ludu i gdybanie jak się będzie nazywał nastepca IE7 (a nie kiedy to gowno obsłuży CSS) - to kwintesencja tego portalu, gdzie typowa wiadomość ma 70 komentarzy, w 90% przypominających te z onetu - mimo pełnej cenzury prewencyjnej. (a może dzięki niej)

Sorki za smucenie, ale musiałem to z siebie wyrzucić. DP to zło! ;)

52

(19 odpowiedzi, napisanych Kolekcjonowanie)

nosty napisał/a:

Umiem (umialem pare lat temu) robic aplikacje w Delphi i choc dobry program to raczej 2-3 tygodnie niz 2-3 godziny pracy, to faktycznie umialbym go napisac.

Zależy co chesz mieć. Teoretycznie jedna tabelka z danymi. Jak się tak chwilę zastanowiłem nad samym schematem bazy danych, to wyszło mi, że autorów wypadałoby trzymać oddzielnie, typy gier oddzielnie...a zatem powstają dodatkowe formularze do dodawania tego wszystkiego. 3 godziny to za mało, ale 10-12 powinno być już ok pod warunkiem, że ma sie jako taką biegłość*.

Z cyklu "Walduś mam pomysła". Kolejne dziecko web2.0: Portal społecznościowy do opisywnaia kolekcji. Na 10 godzinach to sie juz na pewno nie skonczy ;).


EDIT: ale jelsi ma byc piknie, automatyczny backup itp...tak...3 tygodnie jak nic :D

53

(19 odpowiedzi, napisanych Kolekcjonowanie)

Jakkolwiek złoścliwie może zabrzmieć "napisze se", to przy takim prostym zastosowaniu i wprawie w używaniu jakiegokolwiek narzędzia ( MS Access, Delphi, PHP+browser+serwer www+db) po 2-3 godzinach "programik" powinien być gotowy. Tylko, że sama znajomość "baz danych" (z resztą na poziomie minimum w takim zastosowaniu) nie wystarcza. Nie każdy spec od baz danych musi mieć w małym palcu robienie frotu aplikacji, nawet mikroskopinej.

54

(35 odpowiedzi, napisanych Software, Gry - 8bit)

Krzysztof (Kaz) Ziembik napisał/a:

Czy mozecie podac mi przyklady gier typu Crownland na Atari, tak zebym mogl sobie porownac wykonanie i playability? Mnie nic nie przychodzi do glowy, ale akurat to nie byly moje ulubione gry.

http://www.atarimania.com/8bit/screens/twilight_world_3.gif
Twilight World - grafik daltonista trcohę zepsuł efekt, ale generalnie niezła - o ile pamietam ;). Możliwość przechodzenia w pionie stawia ją między platformówkami scrollowanymi, a komnatowymi. Scroll był chyba tylko poziomy.

55

(75 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Jakoś zapomniałem o tym wątku, a tu proszę. Niemal doszło do wojny międzyportalowej ;)

lewiS napisał/a:

Czuje sie jak Grzybowskiej! Yey!

Na Grzybowskiej było fajnie jakieś 15 lat temu. Formalnie się nie kradło bo wszytsko działało jawnie. Pod wzgledem moralnym kradzież była i owszem, ale trudna dostępnośc softwaru i minimalna siła nabywcza w $ rozgrzeszały. No, może nie w oczach panów purystów-moralistó bo w sumie co to za problem odłożyć dwie pensje i zamówić paczkę za granicą. Żaden! ... Potem zrobiłem sobie mała przerwę, w międzyczasie przepisy się zaostrzyły i jak odwiedziłem giełdę to spotkał mnie mały szok bo towarzystwo przypominało bardziej półświatek niż komputerowców-hobbystów przełomu 80/90.

bori napisał/a:

ministerq - idealnie prezentujesz ta wlasnie krytykowana postawe. Dopuki nie zrozumiesz ze dla niektorych amiga zakonczyla sie na A1200 z 4MB ramu a tak naprawde jedyna prawdziwa amiga jest amiga 500 i sa takie osoby ktore kreci zabawa nimi doputy trudno nam bedzie znalesc poziom odniesienia. Co do tej smieszniej (IMO) postawy to brakuje mi tylko abys zaczal udawadniac ze na wynalazkach typu amiga one czy kanapkowa a1200 pracuje sie latwiej i wygodniej niz na pc :-). Owszem zabawa nimi (podkreslam zabawa) moze sprawiac przyjemnosc ale kontenerowca dzonka nie zastapisz.

Na PPA była kiedyś notka na temat reanimacji A500 w postaci jakiegoś małego cuda (tak jak C64). No i pojawiły się lekceważące komentarze "a na co to komu", "chyba, żeby się pobawić". Chłopaki zupełnie się odcieły od korzeni; Szkoda, nie ma co marzyć o takim abbucu dla A500...


W sprawie definicji złodziejstwa chyba wszystko zostało tu napisane, łącznie z dość treściwym odnoszeniem się do obowiązujacego prawa. Zastanawiam się tylko nad jednym...Jeśli  ściągniecie 20 letniej gry ktoś uważa za 100% złodziejstwo i porównuje do kradzieży samochodu, to jak wygląda generalnie jego światopogląd? Tzn. czy taki człowiek proporcjonalnie mocno piętnuje wszelkie inne przejawy bezprawia i nieuczciwości? Ja to widzę tak: ściąganie takiej gry to nic wobec sciagania gry współczesnej, ściaganie gry współczesnej to nic wobec ściągania na egzaminie, a ściąganie na egzaminie to nic wobec np. wojny w Iraku. Zdaje sobie sprawę, ze atari area i ppa to fora czysto komputerowe i ludzie nie zdradzaja się na nich z zapatrywaniami pozakomputerowymi, ale jeśli ktoś zdradza takie mocne przywiązanie do praworządności w ramach tematu starych gier, to powinien konsekwentnie działać i na innych polach. A więc głośno zwrócić uwagę koledze ściągajacemu na egzaminie albo pójść na pikietę antywojenną. Chyba, że dotyczy go syndrom komputerowca:

informatycy na imperzie. Gadają ciągle o komputerach, w końcu jeden wtraca
- Chłopaki, impreza a my o kompach gadamy, porozmawiajmy o dupach.
Chwila konsternacji po czym jeden z informatyków się odzywa i mówi
- Moja karta graficzna jest do dupy..

56

(3 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

http://www.youtube.com/watch?v=26qw7SNBJ2M&eurl=http%3A%2F%2Frotfl%2Epl%2F

57

(25 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Ośrodek Informatyki Akademii Rolniczej w Lublinie napisał/a:

stabilizacja i stałe godziny pracy 8.00 - 16.00

Urborg napisał/a:

Zarobki faktycznie kiepskie, ale dla studenta jest to atrakcyjna oferta...

Po pierwsze: zaocznego albo wieczorowego. Pelny etat na normalnych studiach, to moze byc ewentualnie pod koniec jak sie cos pokitlasi z magisterka i jest kupa wolnego czasu. W normalnym trybie i normalnej szkole odpada. Nie wykluczam, ze sa wyjatki, ale trudno mi sobie je wyobrazic.

Po drugie:

co najmniej 2 letnie doświadczenie w pracy na podobnym stanowisku

Miedzy wierszami wyczytalbym, ze student nie jest mile widziany. Ale moze nadwrazliwy jestem.

58

(93 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Urborg napisał/a:

Z tą rozbudową to nie była tak do końca prosta sprawa, szczególnie w komputerach 8-bitowych bo kazde większe zmainy oznaczałoby często brak kompatybilności, ze starszym oprogramowaniem.

To niestety bylo rowniez zmora ST i Amigi. Chyba niekonieczną bo pecet jakos sobie dawal rade...

59

(93 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

bori napisał/a:

Spojrzcie na statystyki. Klony PC juz 1987 byly produkowane w 10x wiekszym nakladzie niz amiga i st razem wziete. A ze mialy gorsze parametry - no i co z tego

W 1987 mozna bylo spokojnie kupic PC lepszego niz cokolwiek spod znaku ST czy Amigi. W tym roku pojawila sie VGA,  2 lata pozniej 486 i SoundBlaster. Prawda jest taka, ze od konca lat 80-tych to Commodore i Atari musialy nadrabiac zaleglosci do peceta. Oferta obu firm byla poza tym bardzo sztywna. np. ignorowala istnienie najszybszych procesorow. Motka 030 pojawila sie w komputerach obu firm 3 lata po jej premierze, a wersje 50Mhz  w ogole zignorowano. Z dolu atakowaly najtansze klony, wiec nie dziwne, ze te liczne urzedy, banki itp wolaly kupic tansze stacje niz drozsze. No i sie zaczelo nakrecac. System nieatrakcyjny, ludzie go nie kupuja, ludzie nie kupuja, wiec sie nie pisze progamow, nie ma programow wiec ludzie nie kupuja...

Start oba komputery mialy dobry, nawet okopaly sie na jakis czas w profesjonalnych niszach, a Amiga ponadto rzadzila w domach. Obie firmy przespaly okazje i to jest powod zapasci, zadne tam miliony pecetow. Przeciez te miliony ktos musial kupowac. Ktos sie zastanawial co mu sie najbardziej oplaci. Zastanawial sie i wybral cos co uznal za najlepsze. Proste. 

Szukasz powodow niepowodzen? Zacznij od siebie ;)

A co do C64, to w sumie niby doczekal sie nastepcy. C128. tylko, ze zamiast np. podwoic mozliwosci maszyny dolozono Z80 - praktycznie 2 komputery w jednej obudowie. Koszt produkcji wg. wikipedii na poziomie A500. brawo, brawo!

60

(93 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Wracajac do jednego z offtopikow...



lewiS napisał/a:

IMHO Amiga jest przykladem komputera swietnie ulokowanego na rynku.

Amiga i jej system operacyjny miały predyspozycje rozwinąć się w poważnego konkurenta świata PC i Maca. Fakt, że jej "mocna pozycja" ograniczyła się do gier oznacza raczej porażkę. 

nosty napisał/a:

Ja wiem, ze z perspektywy czasu latwo sie narzeka, ale czasem strasznie mi zal, jak patrze ile stracilo Atari rzeczy, ktore tak latwo bylo zrobic.

Podobnie bylo z Amiga. W 1985, jeszcze w 1987 C= mial solidna przewage. Sprzet znacznie lepszy niz blaszak oparty na 286, a jednoczesnie sporo tanszy. System zas duzo przyjemniejszy niz DOS/Win. Z palcem w d... mozna bylo rozwijac chipset, dodawac RAM i to co Motorola miala w swoim kramie (a do czasow 68040 kram miala niezly). A co zrobiono? po SIEDMIU latach od premiery wyszla pierwsza powazna modyfikacja architektury, chodzi o modele A1200 i A4000. Jako, ze tylko A1200 sprzedano w ilosci kreujacej jakikolwiek rynek ogranicze sie do niej (A4000 miala lepszego proca i obudowe). Co mamy? Dzwiek: bez zmian. Grafika: juz 256 kolorow ale  nadal w tyle za VGA, o roznych SVGA nie wspominajac (to byla minimalna modyfikacja, po postu dodano nowe tryby graficzne na zasadzie rozwijania ukladu - a wiec pozostawiono np. tryb chunky). CPU: ekonomiczna wersja najtanszej 32bit motoroli z najmniejszym mozliwym zegarem i UWAGA UWAGA dodatkowo dlawiona pamiecia dzielona z reszta chipsetu, ktorej i tak duzo nie bylo - tylko 2MB. Ponoc dolozenie pamieci "czysto" CPU (tzw. amigowski fast ram) przyspieszal maszynke dwokrotnie. Ale ilu uzytkownikow tak zrobilo? Poza tym: dyskietka nadal 880kb i standardowo brak dysku twardego. System operacyjny: rowniez brak znaczacych zmian. Z reszta jakie zmiany mozna zrobic majac taka platforme? Maszyna ktora dawniej zjadala 286 teraz nie miala startu do sredniego 386, a przeciez za momencik pojawil sie Doom. Z czym startowala A1200? Żenada. Jeszcze jako tako pomyslem byla CD32 bo deklasowala konkurencyjne konsole, ale rok pozniej wielcy gracze weszli z 64 bitowymi maszynami do gier, wiec i tu Amiga nie zagrzalaby miejsca. 

Nosty zastrzegl, ze "z perspektywy czasu latwo sie narzeka". Prawda, ale prawo Moora to bylo chyba znane juz duzo wczesniej. 

J|L i C= mialy wspolna ceche. Genialne produkty na starcie, z duzym potencjalem rozwojowym, pozostawione same sobie. Przeciez Atari ST mozna bylo szybko doprowadzic do poziomu Amigi, a potem go przeskoczyc. Nie zrobiono tego, choc sam ST powstal w tempie ekspresowym.

Pisaliscie o niemodyfikowaniu A8. A przeciez C64 tez zostawiono samemu sobie. O ile A8 byl w 1985 juz trupem, to C64 sprzedawal sie w ogromnej liczbie egzemplarzy, wiec warto byloby postarac sie o kompatybilnego nastepce (i tak nie robilby konkurencji Amidze). Mozliwosci byly spore. Do Commodore nalezal Mos - producent procesora. Tutaj tez nie zrobiono praktycznie nic. A przeciez mozna bylo na bazie C64 zrobic cos w stylu gameboya. Majac ogromne zaplecze softwaru mialby spore szanse rynkowe.

Nie ma co. Zarzad Atari i Commodore to musieli byc nietuzinkowi ludzie. Moze panowaly tam klimaty jak z Alternatywy 4?

61

(12 odpowiedzi, napisanych Emulacja - 8bit)

W jednym z polecanych tutaj przez Dracona watkow była dość konkretna wypowiedz banshee997:

Mnie sie udalo z powodzeniem zagrac z kumplem w necie w pare gierek (World Karate Champ., Joust, Mario Bros). Moze opisze kilka naszych spostrzezen:
- obie wersje gry byly identyczne (ten sam plik xex, atr... )
- oboje musielismy miec wlaczony Fast Disk Access
- Connection Type ustawialismy na Bad(10keyframes/s) inaczej polaczenie potrafilo sie zerwac.
- nie laczylismy sie do zadnych istniejacych juz serwerow, lecz jeden z nas stawial serwer Kaillery (download: http://www.kaillera.com/download.php ) w ten sposob mniejszy byl ping.

Rzuciło mi sie wczesniej w oczy bo pomyslalem sobie, ze tez sprobuje zagrac. No, ale okazalo sie, ze braciak nie ma ochoty na Archona :( 

A może coś w stylu FAQ?

Jak juz sobie poradzisz, to w zasadzie sam mozesz opublikowac porady. Przeciez wszytsko co sie wiaze z Atari jest prowadzone przez zapaleńców.

Ty, to co napisałeś, to ja doskonale wiem. Taki głupi to ja nie jestem (patrz moje wyniki szkolne).

Jakbys napisał do jakiego etapu doszedles, na czym sie gra wywala itp, a nie, ze z kumplem, ze 10 lat itp, to rozmowa byłaby inna. Wyniki wynikami, a pytania trzeba zadawac jak najstaranniej. Tu nie uniwesytet, tu sie mysli! ;)

62

(12 odpowiedzi, napisanych Emulacja - 8bit)

A tak przy okazji...to czy był tutaj jakiś wątek poświecony grom na dwie osoby? Bo ja w sumie chciałem tylko przypomnieć o Hyperborei - fajnej strategii turowej. Ten tytuł jest jakby bardziej zapomniany. Moze dlatego, ze nie oferuje rozgrywki w trybie single.

63

(18 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Przecież to nie tak. Przeczytajcie jeszcze raz poczatek:

Jak tylko wyciągnałem ten sprzęt i go odkurzyłem to moja ukochana od razu się rozebrała a później ...

...zaczeła kopulować z tym sprzetem, a skonczywszy po 8 orgazmach powiedziala ze "nigdy wczesniej czegoś takiego nie czuła".  Potajemna sprzedaz nic nie da. Tęskniąc za tym doznaniem jakie tylko Atari moze dac, ukochana skombinuje sobie coś na boku. Może nawet MEGA ST albo Falcona? Moze urzadzi sobie K+3A? Coż.,bylo nie wyciagac sprzetu...

64

(75 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

mikey napisał/a:

A Windowsy macie legalne?

No jasne. Jednego dostalem kiedys nawet za darmo w ramach uzalezniania studentow. mam tez open Susła - najpewniej tez legalnego :). Jak tak spojrzec na dodatkowe oprogramowanie to tez wszystko okazuje sie legalne...he he...ale to glownie z tego powodu, ze darmowe. Wiekszosc ludzi nie potrzebuje softu w wersji stadion edition bo sa rozne open office, eclipsy, blendery itp. W platne gierki tez nie trzeba ciac. Wolfenstein Enemy Territory, Battle for Wesnoth...Pewnie gdyby poszukac to by sie wiecej takich perelek znalazlo.
 

Pin napisał/a:

faktycznie teraz wiem, dlaczego scena amigantów musiała paść  poziom na ppa faktycznie jakby i niszowy

btw to trzeba przyznac, ze te wszsytkie karty turbo i reaktywacje sytemu zabily Amige. Zabily w tym sensie, ze sami amigowcy nie szanuja sprzetu i potrafia gadac lekcewazaco o A500 albo A1200, natomiast to co nazywaja "nowymi Amigami" to nieciekawe niskoseryjne plyty glowne z PPC + nieciekawy system + brak softu (nie ma office, normalnej przegladarki www itp.) + brak sprzetowego 3D (a sprzetowe wsparcie/odciazenie CPU to byla praca J.Minera) + idea closed source (na kilka setek klientow...). Atari umarlo i ma teraz bardzo fajne zycie pozagrobowe :). Ja co prawda nie przykladam do tego reki, ale szczerze kibicuje. Amiga jakos odrzuca swoja agonia. Szkoda, bo fajnie by bylo zobaczyc jak z A500 wyciska ktos tyle co teraz z malucha. Przeplaconej, marnej imitacji Maca z 1999-2001 roku (na ktorej klasyczna Amige emuluje sie identycznie jak na PC) wole nie ogladac. Tym bardziej, ze stoi za nia gowniana firemka zerujaca na naiwnosci fanboyow. 

A wracajac do tematu. Piracenie jest fe i ja sie z tym zgadzam, ale w przypadku gierek sprzed 20 lat:
-- zwykle nawet nie ma komu zaplacic. i co? pozwalamy by gra zostala doslownie zapomniana? To jakas mutacja psa ogrodnika.
-- kicham na patologicznie dlugie okresy ochrony wlasnosci intelektualnej. Ich szkodliwosc pieknie widac w przypadku ksiazek Jasienicy. Kilkadziesiat lat w branzy gier, to jak kilka wiekow w literaturze.
-- mam spore watpliwosci do kogo trafiaja pieniadze ze sprzedazy takiej gry.
-- wlaczam Draconusa - lezka pojdzie bo to pierwsza giera jaka odpalilem na Atari (a wczesniej podziwialem u kumpla), przejde pare komnat i koniec. Tak jest z wiekszoscia starych gierek. Za taka łezke ktos kaze sobie placic? Eee...nie teges jakos. Od biedy zaplacilbym za Robbo bo nadal konkurencyjne, za Civilisation I (bo lepsza niz IV) i pare innych. Od biedy. Najpewniej nie zaplacilbym wcale bo mam ograniczony budrzet. I tu mamy caly bezsens "stratnych" dystrybutorow mnozacych liczbe nielegalnych kopii przez cene jednej kopii.

Abandonware powinno byc moim zdaniem zalegalizowane ustawowo. Np. 15 lat i juz takie cos staje sie abandon. Brak oficjlanego dystrybutra przez 3 lata - z miejsca abandon. Wg mnie to jest zdrowe podejscie. Jak ktos na grze nie zarobil w pierwsze 5 lat to tym bardziej nie zarobi pozniej. Jelsi ktos zarobil 20mln$ w pierwszym roku dystrybucji, to nie bedzie walczyl by zarobic 30$ w roku dwudziestym (chyba, ze gównojad).

Goscie z PPA zadziwili mnie bo stawiaja glupie prawo ponad zdrowy rozsadek. I to nie pierwszy raz. Az sie za nich wstydzilem. Wchodzi facet, prawdopodobnie po 30-tce, dzieciaty, zonaty, powazny, grzeczny, pyta sie o gre i w odpowiedzi taka piaskownica. Ech..Racja Vulgar, to chyba efekt wychowania przez Pampucha - wielu ludzi nie zachowalo dystansu do sprawy i z czasem zamiast wyrosnac to sie zradykalizowalo.

65

(75 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

kierowany sentymentem przegladam sobie czasem miejsca amigowe  (a500 - druga maszynka po Atarce). Wchodze dzis na forum PPA i czytam taki watek. Prowadzacy portal wpadli w furie bo jakis koles przyznal sie, ze retro to on czasem sobie wygoogluje. hmm...Sporo nasciagalem z atari.online.pl i jakos sumienie mnie nie gryzie, a przeciez wlasciwie to powinienem pojsc na policje i doniesc, ze w swiatku atari dziala obrzydliwa warezownia. :D No bo jesli gra ma 15-20 lat i wydawca, a nawet autorzy juz o niej zapomnieli to jeszcze nic nie znaczy. Kradzież jest kradziez! 10 w pieciostopniowej skali zadziwienia.

66

(4 odpowiedzi, napisanych Zloty)

O, na YT troche tego nawet jest.

67

(31 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Wg polskiej stronki do grona uzaleznionych naleza:

# Sir Paul McCartney - piosenkarz
# Bill Clinton - prezydent USA
# Bill Gates - założyciel firmy Microsoft
# Stephen Hawking - fizyk
# Madonna - piosenkarka
# Terry Pratchett - pisarz fantasy
# Steven Spielberg - reżyser
# Patrick Stewart - aktor (kapitan USS Enterprise)


Nie byłbyś w złym towarzystwie. Może poza Clintonem, ale on miał po prostu taką pracę... :)

68

(31 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Tdc, jest cos takiego jak  polska strona Red Dwarfa :). Lao coś pisał o hardcorowcach. Tak samo pomyslała o mnie moja przyszła żona gdy probnie obejrzala jeden odcinek ("Jezu co on oglada") a potem sama kupila wszystkie DVD i nie był to prezent z myślą o mnie. Później mnie nawet w tym swoim fanostwie przerosła. Co śmieszniejsze, ze mną było podobnie. Kiedyś, dawno temu naciąłem sie na jeden odcinek na WOCie (ze 12 lat temu nadali kilka serii) i stwierdziłem, że to jakiś badziew. A potem przypadkiem był nastepny odcinek, nastepny i nastepny, aż nie wiedzieć kiedy stałem się uzależniony.

69

(31 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

No mnie sie ta przemiana nie podobała i już :). Mało przekonujaca była. Choc z drugiej strony moze niezbyt uwaznie ogladalem II i III czesc. Po tym co zobaczylem w I nie mogłem już tego uważnie olądać. ;) Jakby ktoś organizował pochod po dom Lucasa z pochodniami i widłami  to bym się pisał :D

Trzeba bedzie odpalic na Atari wszystko co sie wiąże ze SW. Btw, to szukajac jakiegos tutułu (gralem w to ale dawno) gwiezdnowojennego na malucha znalazłem takiego shootera 3D] firmy Atari. To było 3D!

Pure fan...Może raczej entuzjasta. Pure fanem to jestem od "Red Dwarfa" - kazdy odcinek obejrzany po 20, 30 razy. Moge sypać cytatami na każdą okazję. "Red Dwarf" to świętość.

A gl.h to przeszlosc kiedy to uwazalem, ze jedyna sluszna droga rozwoju jest jego includowanie. Az mi sie rzucilo na ksywe tutaj, co po czasie uznalem za troche głupie, ale trudno. Bede sie trzymal tej wersji.

70

(31 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

laoo/ng napisał/a:
Tdc napisał/a:

Zwykle pierwszą trylogię cenią ludzie w naszym wieku ;) Natomiast młodociani bardziej tę nową.

Teraz będzie troche truizmów, ale na tym forum nie trzeba tego udowadniać. Przecież tu wszyscy cenią sprzęt martwy od kilkunastu lat i nie dlatego, że jest lepszy, a dziś już produkują tylko sam szmelc, tylko głównie z nostalgii, bo grał na atari jak był berbeciem i chce sobie wrócić do starych wspomnień. Z filmami jest podobnie. A nawet gorzej, bo np obu trylogii nie można obiektywnie porównać. Szczególnie, że nie są to dzieła "artystyczne" tylko komercyjne nastawione na zyski i wszystko opiera się na dramaturgii znanej od setek lat (celowo nie użyję wyświechtanego "archetypu" ;]). Więc główna wartość IMHO w docenianiu starej trylogii, polega na tym, że "oglądałem to jak miałen naście lat i mało nie posikałem się z wrażenia". Pierwszy film jaki na początku lat 90 widziałem z VHSa (Amerykański Ninja) też wywarł na mnie duże wrażenie ;)

1) Prequel ma o niebo wiecej infantylizmów (Jar Jar Binks itp)
2) mityczna "Moc" wytlumaczono w nim jakimis żyjątkami co zepsuło cały jej urok
3) fabuła w klasycznym SW była prosta, ale klarowna jak w dobrej bajce. W prequelu napakowano ją masą przegadanych scenek, wojen handlowych (jakie dziecko to zrozumie?) i generalnie przypomina   "Mode na sukces" a nie kino przygody.
4) Autorzy prequela zawalili motyw Przejsca Anakina na ciemną stronę. Przemiana jest sztuczna, naciagana i bez psychologicznego uzasadnienia. Nie znaczy to, że stare SW są tu akurat lepsze, ale tam nikt nie podejmował takiego trudnego tematu, wiec nie zaliczono na tym polu wtopy.

Ze starych za najlepsza uwazam czesc V. Najbardziej mroczna, najmniej Lucasa, najsłabszy wynik finansowy :D

71

(12 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

dely napisał/a:

IMO staweczki powinny być jasne na początku.

W Polsce ten dobry obyczaj nie jest znany. Idziesz i sie dowiadujesz. Jesli "wysokie" dla ciebie oznacza co innego niz dla dobrodziejow, to spadasz. Taka kultura i powyższe ogłoszenie wyjatkiem nie jest. Pewnie zechca utargować co nieco, a co tu  targowac, gdy widelki podano w ogloszeniu? Biznes jak na stadionie X lecia u nas panuje. :D

72

(10 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Dzieki Sikor. Ja z tych zainteresowanych, ale stronki nie znalem.

73

(10 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

"les mondes engloutis"...Dzieki za przypomnienie. Powzruszałem się trochę na YouTube.

74

(21 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Opis Amigi 1000 z artykulu:

Na dźwięk słowa Commodore każdy natychmiast myśli o legendarnym modelu 64, jednak nie on znalazł się w naszym zestawieniu. Ten honor przypadł modelowi Commodore Amiga 1000 - który był po prostu znacznie lepszy. To był pierwszy prawdziwie multimedialny, wielozadaniowy komputer osobisty.

W komputerze wykorzystano procesor Motorola 68000 (ten sam, który montowano w Macintoshach), a także trzy dodatkowe procesory, odpowiedzialne za generowanie grafiki (3D, wideo) i dźwięku stereo (znacznie lepszego niż w słynnym Commodore 64)

No to juz jest babol bo sugeruje sprzetowe 3D. no coz, slowo 'blitter' nie robi dzis wrazenia...

Co do C64, to chyba znalazl sie w ksiedze rekordow ze wzgledu na liczbe sprzedanych egzemplarzy, wiec zestawienie, ktore go nie uwzglednia jest po prostu do dupy. Tym bardziej, ze w artukule znalazlo sie klika maszyn czysto marketingowych - np. "pierwszy taki zajebisty laptop". Bez sensu.

W artykule opisano  Xerox 8010 Information System. No to jesli juz, to czemu sobie zalowac i nie napisac o SGI i NEXT? I niech nikt nie mowi, ze NEXT nie byl przelomowy.

A poza tym lista jest amerykocentryczna i jako taka powinna ograniczac sie do amerykanskiej prasy.

Marność.

75

(34 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Ktoś tu dobrze napisał: "Pudełko butów" - zysk nie rekompensuje pracy. Poza tym twórca (nie twierdze, ze na pewno) sięga po narzedzia, ktore ma za darmo i (to już na bank) kozysta z popularnosci platformy. Ową popularność nakrecaja miedzy innymi ludzie, ktorzy za swoją pracę pieniędzy nie biorą. Przy tak małym rynku/środowisku wydaje mi się to trochę niezreczne.