Do Kierownika: Bardzo przepraszam, że piszę post pod postem, ale jest to na tyle ważna informacja, iż uważałem, że należy ją oddzielić od wcześniejszych i specjalnie zaakcentować. Mam nadzieję, że Kierownik przymknie na to oko ;) Dziękuję.
------------------------
Panowie Twórcy oprogramowania FW 3.0 SIO2SD!
Jestem wielbicielem i fanem SIO2SD odkąd tylko zakupiłem pierwszy egzemplarz tego urządzenia. Gdzie się tylko da zachwalam SIO2SD i namawiam do korzystania z niego. Jak zapewne większość użytkowników SIO2SD czekałem na najnowszą wersję oprogramowania. Wydaje mi się, że wiem ile czasu i pracy trzeba poświęcić na przygotowanie nowego wsadu, konfiguratora i przetestowanie tego wszystkiego. W skrócie: ogrom i zatrzęsienie. Trochę się obawiam, bo nie jestem pewien, czy mogę ponarzekać i jak to moje narzekanie zostanie odebrane. Mam nadzieję, że spokojnie :)
Z powyższych postów wiecie, że mam problemy z moimi (liczba mnoga) SIO2SD. Tylko jedno mi działa z nowym oprogramowaniem. Pozostałe odmówiły posłuszeństwa. Poświęciłem trochę czasu na zabawę z lutownicą i... w końcu doszedłem do rozwiązania problemu! Tak! Niech to będzie mój wkład w rozwój SIO2SD! No dobrze, żartuję ;) Dla porządku dodam jeszcze, że dla świętego spokoju, oprócz powyżej już opisanych zabiegów, wymieniłem kwarc (nic nie pomogło) i stabilizator (też nic nie pomogło). Zrobiłem chyba wszystko, co mogłem zrobić, a przy okazji spaprałem sobie SIO2SD, bo moje umiejętności posługiwania się lutownicą nie są wybitne. Poza tym jaka płytka przetrwa po raz n-ty lutowanie i wylutowywanie tych samych elementów? SIO2SD nie zostało uszkodzone, ale już nie wygląda na takie, jakie otrzymałem z fabryki :D
Do rzeczy!
Jedną z wielkich zalet SIO2SD było to, że można je używać w wersji pełnej, czyli z LCD oraz bez LCD. To drugie rozwiązanie bardzo sobie chwaliłem, bo wbudowane do wnętrza Atari wraz z oprogramowaniem w wersji 2.5 spisywało się rewelacyjne. Nowe możliwości FW 3.0 dają jeszcze więcej radości w użytkowaniu SIO2SD. Szkoda, że - mam nadzieję, iż tylko na razie - nie mnie! Cały czas myślałem, że to ja robię jakiś błąd. Nie przyszło mi do głowy, że rozwiązanie mojego problemu jest proste, ale trochę zaskakujące...
Uwaga!
SIO2SD z FW 3.0 nie działa bez LCD!!! :(
Trochę mną zatrzęsło! Wybaczcie. Nie winię nikogo, bo w końcu to wersja 3.0RC. Mam tylko nadzieję, że problem zostanie usunięty i niedługo będziemy mieć oprogramowanie działające zarówno z LCD jak i bez.
Mam jeszcze pewne uwagi dotyczące innych zagadnień. Wrzucę je również tutaj, żeby wszystko było w jednym miejscu. Być może część zarzutów będzie chybiona i wynikają tylko z mojej nieznajomości do końca nowej wersji.
1.
W poprzedniej wersji oprogramowania oraz przy pracy SIO2SD bez LCD:
Jeżeli np. gra zajmowała 2 dyskietki, to wystarczyło je podmapować pod napędy D1 i D2 oraz w chwili, gdy program poprosił o zmianę dyskietek wcisnąć SHIFT+K3 w SIO2Sd i w ten oto prosty sposób następowała zamiana w mapowaniu napędów. Jak chcieliśmy wrócić do pierwszej dyskietki, to ponownie SHIFT+K3 i sprawa załatwiona.
W wersji 3.0 (pomijam, że na razie nie działa bez LCD):
Zlikwidowano swapowanie napędów i w to miejsce wprowadzono dyski wirtualne. Rozumiem sens tego, ale jednocześnie utraciliśmy prostotę, która była wcześniej. Teraz należy ustawić pierwszą dyskietkę pod V1, drugą pod V2, a gdy przyjdzie moment zmiany dyskietek, to musimy: 1-wejść w tryb dysków wirtualnych, czyli wciskamy SHIFT+K3, 2. następnie K2 i 3.ponownie SHIFT+K3. I gdy nie mamy LCD, to wszystko trzeba zrobić w ciemno! A jak się pomylimy, to w zasadzie jest "game over". Równie dobrze będzie nie korzystać w tym przypadku z dysków wirtualnych i mapować również w ciemno kolejny plik pod D1 (wystarczy wtedy wcisnąć K2 i następnie K4). Wszystko jest fajnie dopóki nie zrobimy błędu i nie wciśniemy tego co nie powinniśmy, albo będzie nam się wydawać, że wcisnęliśmy...
Jeśli jest tak, jak napisałem wyżej i faktycznie zlikwidowano prostą zamianę mapowania dysków, to jest to moim zdaniem krok wstecz. Oczywiście, gdy mamy LCD to tego problemu nie mamy, ale ja jestem inny ;) i używam SIO2SD bez LCD.
2.
Dotychczas:
Jeśli potrzebowaliśmy wejść do konfiguratora (a to często się zdarzało), to wystarczyło uruchomić Atari w wciśniętym przyciskiem SHIFT w SIO2SD (Setup SIO2SD umożliwiał włączenie takiej opcji, bo standardem było wczytywanie konfiguratora przy braku karty SD). Prosta sprawa - naciskamy SHIFT, włączamy Atari i mamy konfigurator.
Obecnie:
Teraz już nie jest to takie proste. Najpierw musimy włączyć Atari (przy okazji zacznie nam się coś wczytywać, jeżeli mamy to podpięte pod D1), robimy dwuklik SHIFT-tem i teraz konsternacja, co zrobić, żeby znów wymusić bootowanie komputera? Trzeba spróbować wcisnąć Reset. Jak podziała, to wczyta nam się konfigurator. Jak nie, to... no właśnie, co? Jak nam się włączył Seltest, to pół biedy, jak Basic, to przechodzimy do Selftestu i też z głowy. Mając QMEG-a sprawa jest mniej skomplikowana. Ale nie tędy droga! Wcześniej był prościej!
Ktoś napisze, że można konfiguratora podpiąć pod dysk wirtualny (V1-V4) i przy włączaniu Atari trzymać wciśnięty odpowiedni klawisz K1-K4. Tak, to jest dobre rozwiązanie! Pod warunkiem, że włączamy Atari! Szybkie wybieranie nie działa, gdy wymuszamy w inny sposób bootowanie Atari. Jeżeli np. mając QMEG-a wciśniemy Shift+Reset (w Atari), to komputer wykona bootowanie, ale żaden z wirtualnych dysków nie zostanie odczytany choćbyśmy nie wiem, jak długo trzymali wciśnięty K1-K4. To koniecznie trzeba zmienić. Wcześniej konfigurator był dostępny przy trzymaniu SHIFT podczas bootowania Atari i było bez znaczenia, czy było to włączenie zasilania, czy też Cold reset.
3.
Dotychczas:
"Biegamy" sobie po katalogach, wybieramy grą, podczepiamy ją pod D1, wciskamy klawisz "X" i gra się wczytuje. Proste, choć mogło być prostsze, ale o tym za chwilę.
Teraz:
"Biegamy" po katalogach, wybieramy grę, podpinamy pod D1, wciskamy "X" i... wyskakuje jakieś "Y/N". No dobrze, wciskamy "Y", następuje jakiś zapis (domniemywam, że coś w pliku konfiguracyjnym) i dopiero zaczyna się ładować gra. Niby nic takiego, ale denerwujące.
Moja propozycja:
"Biegamy" sobie po katalogach, wybieramy grą, wciskamy "RETURN" i gra się zaczyna wczytywać! Uważam, że konfigurator mógłby założyć, że skoro wcisnąłem RETURN na jakimś pliku, to znaczy, że chcę go uruchomić, więc powinien go zamontować pod D1 i uruchomić loader. Bardzo Was proszę wprowadźcie takie uruchamianie programów!
W wersji 2.5 denerwowało mnie to, że wciśnięcie RETURN na pliku XEX lub ATR powodowało ponowny odczyt katalogu. W 3.0 na szczęście tego nie ma. Funkcjonalność klawisza "X" możecie sobie zostawić. Niech coś tam sobie zapisuje, niech się pyta Y or N, ale dla mnie wygodniej byłoby uruchamiać gry poprzez proste wskazanie pliku i wciśnięcie RETURN. Bez ręcznego podpinania pod D1! Proszę :)
To na razie byłoby tyle :)
Jeszcze raz przepraszam, jeżeli moje powyższe uwagi wynikają tylko z nieznajomości obsługi wersji 3.0. W takim przypadku oczekuję reprymendy i oczywiście wskazania poprawnego rozwiązania moich problemów :)