Wystarczy wspomnieć o szczepionce.

Szczepił się?

Proste. Boicie się - siedźcie w maskach i kombinezonach OP-1, w domu. Wyrzućcie domowników na ulicę. Wkładajcie zakupy na dwutygodniową kwarantannę. Przypominam o innych naprawdę groźnych sprawach: HIV, HCV, borelioza w lesie, promieniowanie EMF w mieście, antybole w wodzie pitnej, pestycydy w owockach, Ebola, zatrucia metalami. Alkohol uczynił więcej szkody w waszych organizamach niż katar nazwany od roku katar-19. A wyzywanie normalnych zdrowych ludzi pragnących normalnego życia bez paniki strachu i rządu który nam mówi co mamy robić - to właśnie prosta rozrywka pospólstwa, które nie ma własnego zdania ani nie poddaje krytyce tego, co mu w głównym ścieku dają.

Nie wiem o kim mowa ale widocznie o sobie skoro ty piszesz brednie i farmazony. Nadal tylko widzę wycieczki osobiste, tym sposobem nie potrafisz upokorzyć osoby o innym stanowisku a co dopiero przekonać kogokolwiek, że ludzie mają zachowywać się jak niewolnicy. Nie masz żadnych argumentów. Jakoś mnie to nie dziwi. Trudno jest bronić medialnego kłamstwa, opartego na terrorze i panice, którego nie da się racjonalnie obronić. Idź z zapałem śledzić liczby w medialnych propagandowych tubach.

Poddawanie w wątpliwość przekazu medialnego jest wskazane.

Tia, na katar i ty w to wierzysz. Jakimś sposobem to nie jest tajemnica że za dopisywanie covid fartuch dostaje premię a dopisanie nie jest trudne. Znając przypadki gdzie ktoś wbijał do umieralni ze złamaną nogą zdrów jak ryba, wychodził w worku z dopisem COVID powinna zapalać się czerwona lampka. Wyłącz propagandowe tuby i włącz myślenie.

Super, posłuchamy

Niekoniecznie musisz się tłumaczyć że przesadziłeś bo nie przesadziłeś. Ośmieszanie osób świadomych dzieje się nie od dzisiaj i to nic strasznego.

Najgorsze że te liczniki ludzie chcą mieć jak najbliżej siebie w domach a ja zawsze mówię: jak najdalej! W domu też tylko kabel, wifi wyłączone na zawsze. Wiem, że ludzie w blokach gdzie jest 10 czy 20 mieszkań niewiele mogą zrobić. Pozostaje kampania "Wyłącz router gdy nie używasz albo wyłącz całkowicie wifi". Może do zakutych łbów dotrze. Zakutych uzależnionych od smartfoników.
WIFI działa na mnie drażniąco, szybko się denerwuję. Różnica jest kolosalna. Od dłuższej rozmowy przez telefon, nawet na głośnomówiącym, boli mnie głowa a raz cała strona ciała.Dopiero spokojna noc i sen pomogły. Dlatego telefon leży z dala a najchętniej przejdę na stacjonarny jeżeli będę używał często. Już za 30 zł mogę mieć telefon stacjonarny bez limitu połączeń.

No fajnie! Ich motto faktycznie słuszne bo znalezisko zaskoczyło.

Pracownik był nadgorliwy lub zbyt książkowy i twierdząc że to nie jego robota, nie zidentyfikował miejscowości tylko postąpił niczym automat. Zresztą, czy teraz listów nie sortują automaty? Paczek tak samo

O ile podzielam twoją niechęć do płacenia bo ja też nie lubię w ogóle płacić, to nie wiadomo czemu nie rozumiesz problemu doliczenia paru złotych do ceny.
Przecież jak trafisz na klienta który nie lubi płacić haraczu to sprzedaż spadnie. A wielu nie lubi podwyżek cen. Nie podoba mi się naginanie cierpliwości kupujących i sprzedających na zasadzie "pomarudzą a potem i tak zapłacą". Zakładajcie własne sklepy i w tył zwrot :)